Współpraca z AI przy tym projekcie przypominała fabułę jednego z filmów Woody’ego Allena – „Koniec z Hollywood”, w którym reżyser traci wzrok, a jego najbliższy współpracownik nie mówi słowa po angielsku. Tymczasem produkcja rusza i jest za późno, aby cokolwiek odwołać. To trafna metafora tworzenia projektu 19. edycji kultowego na Lubelszczyźnie kalendarza Bene Meritus Terrae Lublinensi (BMTL). Na szczęście ta historia kończy się równie pomyślnie jak we wspomnianym filmie. Poznaj kulisy akcji.

Można odnieść wrażenie, że ten opis współpracy z AI jest przesadzony, ale właśnie taka była rzeczywistość. Samo porównanie z branżą filmową trafnie oddaje naturę interakcji z Midjourney. W procesie twórczym, w którym początkowe wizje producenta, reżysera i operatora często bywają odmienne, dopiero liczne dyskusje i kompromisy pozwalają wypracować wspólną koncepcję. W pracy nad kalendarzem ludzka kreatywność przeplatała się (lub jak kto woli – zderzała) z algorytmami sztucznej inteligencji, co zaowocowało niepowtarzalną opowieścią o Lubelszczyźnie.
Słuchaj „Marketer+” Podcast
Kalendarz Bene Meritus Terrae Lublinensi 2024 (Intrograf & Vena Art), który powstał we współpracy z AI
Źródło: BeneMeritus.Lublin.pl
Historia kalendarza i jego idea
Idea towarzysząca wydawaniu kalendarza BMTL ma na celu prezentowanie ziemi lubelskiej z jak najlepszej strony. Do tej pory ukazało się 18 edycji promujących region. Natomiast 19. wydanie, opisywane w tym materiale, przygotowaliśmy w ramach egzotycznej koalicji z AI.
Kalendarz Bene Meritus Terrae Lublinensi 2022

6 nieśmiertelnych technik marketingowych. Jak wykorzystać mechanizmy psychologiczne w komunikacji marki
Zastanawia Cię, jakie psychologiczne triki zapewniają sukces największym markom? Martwisz się, że Twoje kampanie mogą nie tylko nie zadziałać, ale nawet zaszkodzić wizerunkowi Twojej firmy? Chcesz się dowiedzieć, jak tworzyć kampanie, które angażują i sprzedają, bez manipulacji i ryzyka dla Twojego brandu?
Źródło: BeneMeritus.Lublin.pl
Co roku powstaje 100 unikatowych egzemplarzy kalendarza – limitowana i numerowana seria z uszlachetnieniami, przeznaczona dla wybranych osób w Polsce, które wyjątkowo przysłużyły się społeczności. Oprócz ekskluzywnej złotej serii produkujemy 600 srebrnych duplikatów, które są dystrybuowane głównie do klientów, kontrahentów i przyjaciół.
Od pierwszej edycji wykształciła się grupa entuzjastów, którzy z niecierpliwością oczekują każdej premiery. Kalendarz trafia również w wiele miejsc za granicą – do osób, dla których stanowi ważny łącznik z ojczyzną. Dotarł m.in. do Wielkiej Brytanii, Skandynawii czy nawet na antypody.
Kalendarza nie można kupić – jest on wyłącznie prezentem rozdawanym przez twórców, czyli przez dwie firmy: agencję marketingu taktycznego Vena Art, która odpowiada za koncepcję i projekt, oraz drukarnię Intrograf, która zajmuje się drukiem, uszlachetnieniami i introligatorstwem.
Współpraca ze sztuczną inteligencją
Co roku stajemy przed wyzwaniem, aby zaskoczyć osoby oczekujące na kolejną edycję wydawnictwa. A 19. wydanie kalendarza – pt. „Historie, legendy i opowieści z Lubelszczyzny” – to szczególnie nietypowe połączenie, które po pierwsze wychodzi poza tradycyjne snucie historii, a po drugie łączy kreatywność i umiejętności ludzkie z zaawansowanymi algorytmami sztucznej inteligencji.
Przekształciliśmy opowieści zakorzenione w zbiorowej świadomości regionu w dynamiczną narrację komiksową. Tutaj AI nie tylko asystuje, lecz także wzbogaca całość żywymi obrazami i angażującymi tekstami. Wykorzystaliśmy do tego takie narzędzia jak ChatGPT i Midjourney. Dzięki temu narracja zyskuje nową, niekonwencjonalną formę, która ma zachęcać do odkrywania bogactw naszej małej ojczyzny.
Wspólny mianownik
Największe wyzwanie w trakcie współpracy z AI polegało na ujednoliceniu wizji, aby język twórców i sztucznej inteligencji był zbieżny w sferze semantyki i semiotyki. To etap niezwykle wymagający, na którym dążyliśmy do wspólnego mianownika między ludzką wyobraźnią a algorytmami AI. Odpowiednio dopasowany obraz stawał się wówczas fundamentem projektu – punktem, od którego zaczynała się prawdziwa twórcza zabawa.
Dalej prosiliśmy AI o wariacje na temat wybranych koncepcji. W ten sposób wykonywaliśmy nawet setki mniej lub bardziej udanych prób. Często spotykaliśmy się z sytuacją, gdy lepsze stawało się wrogiem dobrego. Midjourney chętnie ignorowało nasze wskazówki i nadawało własną hierarchię elementom projektu oraz interpretowało je według własnego widzimisię.
Szczególnie dobrze działało (było dobrze interpretowane przez AI) odwoływanie się do stylów znanych z popkultury, które pozwalało nadać komiksom odpowiednią formę, rozumianą przez obie strony współpracy.
Dobrymi przykładami są legenda o czarciej łapie w stylu Franka Millera i jego „Sin City” (listopad) czy tajemnica Emilcina nawiązująca do dzieł Didiera Graffeta (marzec). Czasem sięgaliśmy po dodatkowe sztuczki – tym razem z arsenału naturalnej inteligencji, jak w przypadku Nocy Kultury (czerwiec), gdzie zmiana tła karty kalendarza przyniosła wyjątkowo sugestywny efekt.
Przykłady różnych stylów komiksowych zastosowanych na kartach kalendarza BMTL 2024
Źródło: BeneMeritus.Lublin.pl
Jednym z największych wyzwań, z jakimi się mierzyliśmy, była trudność w zachowaniu ciągłości niektórych elementów opowieści – powtarzalności twarzy, ubiorów, otoczenia czy pory dnia – co było kluczowe dla kontekstu i kontynuacji sceny. W takim przypadku korzystaliśmy z narzędzia INSwapper, służącego do zamiany twarzy na obrazach. Wykorzystuje ono zaawansowane algorytmy, które pozwalają na wykrywanie i dopasowywanie twarzy z różnych kątów, pozycji, warunków oświetleniowych i rodzajów tła.
Ten projekt potraktowaliśmy jako szansę na rozwijanie nowych kompetencji – koncentrowaliśmy się na uzyskiwaniu określonych efektów, a nie na obsesyjnym dopracowywaniu technik promptowania. Nasza współpraca z AI czasem bardziej przypominała współdziałanie cepa z mikroprocesorem. Nie trzeba chyba mówić, którą częścią tego zestawienia byliśmy.
Wykorzystywana w projekcie inteligencja – tym razem naturalna – podpowiadała nam praktyczne rozwiązania: jeśli nie możesz osiągnąć za pomocą AI zamierzonego celu, musisz zająć się tym osobiście, manualnie.
Zapamiętaj
Jeżeli projekt ma mieć uniwersalny czy też symboliczny charakter, tożsamy z wyobrażeniami większości ludzi, to obrazy opracowywane przez AI są znacznie bardziej akceptowalne.
Diabeł tkwi w szczegółach
Projekty faktograficzne stanowią wyjątkowe wyzwanie w pracy z AI – ograniczenia wynikają z relatywnie niewielkiej ilości lub różnorodności danych dotyczących artefaktów charakterystycznych dla danego miejsca, lokalnych zwyczajów czy architektury. Niedostatek informacji, którymi karmione jest AI, i brak wspólnych doświadczeń ludzi ze sztuczną inteligencją znacząco komplikują precyzyjne kierowanie procesem twórczym.
Właśnie na takie kompromisy byliśmy zmuszeni pójść w naszym przedsięwzięciu – dla AI pałac Czartoryskich w Puławach to uśrednione wyobrażenie czy wręcz złożenie wielu obrazów pasujących do konkretnego okresu historycznego, a nie barokowy budynek o charakterze półobronnym i własnych, wyjątkowych cechach.
Lepsze rezultaty sztuczna inteligencja osiągała przy tworzeniu obrazów Świątyni Sybilli – prawdopodobnie ze względu na obfitość zdjęć tej chętnie fotografowanej atrakcji dostępnych w internecie. Można zatem wysnuć wniosek, że pojedyncze, bardzo charakterystyczne elementy mają szansę na lepsze odwzorowanie niż kompleksowe, wieloelementowe i przeładowane detalami obiekty lub miejsca.
Odwzorowanie obiektów historycznych przez AI w kalendarzu BMTL 2024
Źródło: BeneMeritus.Lublin.pl
W rezultacie nasz kalendarz skupia się na ogólnym oddaniu atmosfery i charakteru przedstawianych miejsc, a nie na idealnym ich odwzorowaniu. To jednak nie wada, ale raczej świadomy wybór – w naszym projekcie to opowieści, legendy i anegdoty mają być osią przekazu przyciągającą uwagę odbiorców, a jednocześnie dostarczającą wiedzę o naszym regionie.
Style graficzne inspirowane klimatem historii oraz koncentracja na informacjach, które chcieliśmy przekazać, pozwoliły nam skutecznie zamaskować niedociągnięcia wynikające ze współpracy z AI. Liczne pozytywne reakcje obdarowanych świadczą o sukcesie takiego podejścia.
Aby jednak docenić bardziej wnikliwych odbiorców, dokonaliśmy licznych „ręcznych” ingerencji w projekt. Zamek w Janowcu, Stare Łazienki w Nałęczowie, herb Rzeczypospolitej Obojga Narodów, słynne zdjęcie z wysięgnikami na stadionie Motoru Lublin z czasu pandemii czy odwzorowanie budowy anatomicznej pszczoły świadczą o wkładzie człowieka w tworzenie tego dzieła.
„Ręczne” ingerencje w obrazy wygenerowane przez AI w kalendarzu BMTL 2024
Źródło: BeneMeritus.Lublin.pl
Narzędzia AI znacznie sprawniej radzą sobie z przyrodą dopasowaną do położenia geograficznego, klimatu, pory dnia i roku, parametrami oświetlenia czy kadrowania i kompozycji obrazu. Wychwytują charakterystyczne elementy, np. wąwozy kazimierskie (maj), i wiernie oddają ich istotę.
Generalnie pierwsze wrażenia, jakie mieliśmy po spojrzeniu na ilustracje, były pozytywne – grafiki odzwierciedlały klimat i ideę zaplanowanego przekazu. Jednak gdy przyjrzeliśmy się bliżej detalom – anatomicznym, architektonicznym i historycznym – poziom realizmu był bezpośrednio związany z danymi dostępnymi dla AI w internecie. Im bogatsza baza, tym lepsze efekty.
Nostalgicznie i filozoficznie zarazem
Kreowanie uznawane kiedyś za bastion ludzkiej wyobraźni stało się polem eksperymentalnym dla algorytmów komputerowych. W tym paradoksie tkwi wyzwanie.
Z jednej strony sztuczna inteligencja otwiera przed nami nieograniczone możliwości tworzenia rzeczy, które wydawały się nieosiągalne. Z drugiej – podważa wartość ludzkiego wysiłku, naszych umiejętności i pomysłów. Gdzie zatem jest granica między wykorzystaniem AI do wspierania procesu twórczego a całkowitym uleganiem algorytmom, które tworzą za nas?
Zapamiętaj
Sztuczna inteligencja to potężne narzędzie, które może nam pomóc. Musimy jednak pamiętać, że to narzędzie powinno służyć człowiekowi – nie odwrotnie. Ważne jest, aby znaleźć równowagę między korzystaniem z dobrodziejstw technologii a zachowaniem tego, co ludzkie. Bo choć maszyny mogą tworzyć, to ludzie nadają temu tworzeniu sens.
Zamiast podsumowania
Zastosowanie AI w tworzeniu projektów promocyjnych można potraktować jak włączenie do zespołu nowego specjalisty o unikatowych zdolnościach i kwalifikacjach przy jednoczesnej świadomości jego ograniczeń i nietypowych zachowań.
Wskazówka
Zdecydowanie zachęcam do intensywnego poznawania technik promptowania, które pozwolą na pełniejsze wykorzystanie potencjału AI i zapanowanie nad rezultatami pracy tego „nowego członka zespołu kreatywnego”.
Kilka podpowiedzi na koniec
Treść komend przekazywanych do Midjourney zależy od kreatywności użytkownika. Warto pamiętać, że możliwe jest wzbogacenie promptów o linki do zdjęć lub grafik. Dzięki temu możesz skłonić Midjourney do wygenerowania dokładnie takiego rezultatu, jaki masz na myśli.
Szczególnie dobre efekty osiągniesz również przez rozbudowane promptowanie. Może ono obejmować dodawanie jednego lub więcej adresów URL obrazów (promptowanie obrazowe), licznych fraz tekstowych (promptowanie tekstowe) oraz różnorodnych parametrów, aby wzbogacić i sprecyzować wynik.
Prompt z wykorzystaniem linku do zdjęcia
Źródło: Midjourney
Wskazówki w ramce poniżej pozwolą Ci na pisanie skutecznych poleceń dotyczących generowania obrazów.