Wszystko zaczęło się od spontanicznego posta napisanego pod wpływem emocji. Krótkiego, emocjonalnego, bez planu i strategii, czyli zupełnie inaczej niż uczymy w marketingowych podręcznikach. „Marketing to śmietnik” – napisałam, mając na myśli nie brud, ale chaos. Dział, do którego trafia wszystko, czego nie chcą robić inne zespoły: zamawianie wody, projektowanie roll-upów, robienie zdjęć na evencie, którego nawet nie planowaliśmy… Jak wyjść z roli działu „od wszystkiego” i stać się partnerem strategicznym w organizacji?
