Manipulacja informacją, taktyka obronna, katalizator osiągania kompromisu, interpersonalne oszustwo czy też może zwykłe kłamstwo? Wieloznaczność przekazu niejedno ma imię. Sporo zależy od kontekstu wypowiedzi, wiedzy autora komunikatu, a nawet jego nastroju! Wieloznaczność może być stosowana celowo, a także zupełnie nieświadomie, jako przemyślana taktyka zdobywania zwolenników lub też jako skuteczny sposób na ocalenie twarzy. Nieporozumienia komunikacyjne mogą przejść niezauważone, mogą także wywołać tragedię (autorzy przytaczają sugestywny przykład z historii). Niejasność komunikatów – nie tylko politycznych (choć im głównie poświęcona jest książka „Wieloznaczność w przekazach politycznych”) – to temat co najmniej fascynujący.
Wieloznaczność… wiele ma znaczeń
Andrzej Falkowski, Wojciech Cwalina, Paweł Koniak i Robert Mackiewicz – pracownicy naukowi Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej w Warszawie – rozkładają zjawisko współczesnej komunikacji międzyludzkiej na czynniki pierwsze, rozpoczynając od klasyfikacji najważniejszych pojęć i wyłuszczenia naczelnych zasad dobrej komunikacji. Ta najbardziej teoretyczna część książki opatrzona jest czytelnymi tabelami i adekwatnymi przykładami wziętymi z życia. W jednej z tabel – poświęconej strategiom i figurom retorycznym – znalazłam słowa, z którymi miałam już wcześniej styczność, takie jak homonim, tautologia czy paradoks, ale także mniej znane, niezmiernie interesujące jak entymemat, mejoza czy… zeuga. Prawdziwa gratka dla tych, którzy lubią zagadnienia związane z językiem.
Już w tym pierwszym, ważnym i wprowadzającym w temat rozdziale, dowiadujemy się, że wieloznaczność może występować na kilku płaszczyznach. Czasem chodzi o słowo, które ma więcej niż jedno znaczenie (i nie wiadomo, o które chodziło nadawcy komunikatu), innym razem o jedno słowo zastosowane w różnych znaczeniach w obrębie jednego komunikatu, czyli nietrzymanie się ustalonej nomenklatury. To właśnie dlatego tak trudno nawet osobie o dużej wiedzy i umiejętnościach językowych, wychwycić i rozszyfrować wieloznaczność przekazu. A to nie jedyna trudność, z jaką musimy się mierzyć.
Słuchaj „Marketer+” Podcast
Polityk na grillu
Politycy nierzadko czynią swoje wypowiedzi wieloznacznymi z czysto populistycznych pobudek; co więcej niejasność przekazu bardzo często pomaga im wychodzić z twarzą nawet z podbramkowych sytuacji, jaką jest np. wywiad w telewizji. Ku radości przyszłych czytelników-dziennikarzy, specyfice wywiadów poświęcono cały rozdział, poparty badaniami mediów z różnych zakątków globu. Ich wyniki jednoznacznie wskazują, że w programach z udziałem polityków coraz mniej chodzi o umożliwienie zaproszonym prezentacji poglądów, a coraz bardziej o podniesienie temperatury w studiu i… słupków oglądalności. Wywiady mają w pierwszej kolejności dostarczać newsów, a dopiero potem rzetelnych informacji. Proces przypierania polityków do ściany nazwano potocznie ich „przypiekaniem” (wspaniałe porównanie!). „Przypiekany” chce zachować twarz (… i wyborców!), dlatego unika odpowiedzi, kluczy i ucieka się do różnego rodzaju wieloznaczności.
Wieloznaczność: dobra czy zła?
Jak słusznie zauważają autorzy, pomimo licznych wad i niechęci, jaką wzbudza u świadomych manipulacji odbiorców, wieloznaczność w przekazie jest w polityce tolerowana, a nawet pożądana. Okazuje się bowiem niesłychanie przydatna w negocjacjach, gdzie bezpośrednie starcie zantagonizowanych stron może pogrzebać szanse na dalszą dyskusję. Wieloznaczność przekazu i ważenie słów jest więc pewnego rodzaju dyplomacją, która umożliwia i ułatwia osiągnięcie wspólnego celu – kompromisu. My sami mamy problem z jednoznaczną oceną wieloznaczności wypowiedzi – z jednej strony nią pogardzamy, nie chcemy być manipulowani, z drugiej jednak sami używamy jej w sytuacjach, kiedy nie chcemy kogoś urazić. Co więcej, nie przepadamy za ludźmi, którzy mówią wszystko, bez wyjątku, prosto z mostu. Zawiłe, prawda?
Książka jest świetnym kompendium wiedzy nie tylko dla osób zawodowo zajmujących się komunikacją, public relations, dziennikarstwem czy polityką, lecz także dla każdego uczestnika życia społecznego. Napisana naukowym językiem, naszpikowana danymi, wymagająca skupienia, nie jest raczej lekturą na jeden raz. Dobrze jest mieć ją na półce i zaglądać do niej ilekroć przyjdzie nam rozwiązywać lingwistyczne niejasności i realizować jedno z podstawowych praw człowieka w demokratycznym społeczeństwie – prawo by być wszechstronnie i rzetelnie poinformowanym. W obliczu zbliżających się wyborów parlamentarnych, a więc czasu wzmożonej aktywności agitacyjnej polityków różnej maści, „Wieloznaczność w przekazach politycznych” może się przydać nie raz. Ja na pewno do niej wrócę.
[kreska]Tytuł: Wieloznaczność w przekazach politycznych
Autorzy: Wojciech Cwalina, Andrzej Falkowski, Paweł Koniak, Robert Mackiewicz
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: GWP
Marketer+ jest patronem medialnym publikacji.