One-Page, wideo, kafelki, duże zdjęcia... W najnowszym raporcie Interaktywnie.com omawiamy trendy, które rządzą dzisiaj współczesnym web designem, ale też sprawdzamy, czy stosowanie się do nich opłaciło się największym. Dzięki danym pochodzącym od firmy Gemius - analizujemy, jak wyglądała sytuacja polskich portali horyzontalnych przed i po "kafelkowej rewolucji", a dzięki opiniom ekspertów prognozujemy, jak ich wygląd może zmienić się w przyszłości.
Z perspektywy dwóch lat zmiany polskich serwisów oceniane są pozytywnie, mimo że w momencie ich wprowadzania różnie z tym bywało. – Trend kafelkowego layoutu niewątpliwie pozwolił na atrakcyjniejszą wizualnie organizację dużej liczby treści na portalach Onet, WP, Interia oraz Gazeta.pl. Jesteśmy przekonani, że wpłynęło to pozytywnie na user experience korzystających z nich użytkowników – mówi Michał Walczyna, manager działu realizacji w internetica.
Dzisiaj “kafelki” to już standard i mało kto pamięta, że w 2014 roku ich wprowadzenie było uważane za „odważne posunięcie”. Serwisy zresztą też asekuracyjnie podeszły do jego wdrożenia, bo żaden nie zdecydował się na całkowitą rezygnację z linków tekstowych.
Słuchaj „Marketer+” Podcast
– Ciężko stwierdzić, że wspomniane portale wyznaczają trendy, raczej starają się je adaptować na swoje potrzeby czerpiąc z różnych miejsc w internecie. Na pewno są w pewnym sensie wzorcem dla różnych mniejszych portali, ale raczej nie można powiedzieć, żeby wyznaczały standardy w szerszym znaczeniu – uważa Bartłomiej Pawluk, prezes agencji zjednoczenie.
Jak w takim razie zmieniać się będą w najbliższym czasie? Eksperci są ostrożni w prognozach, uzależniając kierunek przyszłych przeobrażeń od zwyczajów użytkowników, którzy już zaczynają czuć się zmęczeni zbyt dużą liczbą reklam, a zdaniem Michała Walczyny „możliwe, że będą mieli dość przeładowania informacjami, zdjęciami i filmikami”.
Trend, który każe projektantom budować strony w oparciu o zasadę „mobile first” raczej się umocni. Dzisiaj to już nie tylko sposób na ugłaskanie Google’a, który za brak mobilnej wersji serwisu karał, tylko faktyczna dbałość o użytkownika. – W ubiegłym roku nastąpił przełom. Od tego czasu liczba zapytań w wyszukiwarce Google na urządzeniach mobilnych przewyższyła ich liczbę na urządzeniach desktopowych – przypomina Krzysztof Kozak, senior UX specialist w agencji UX Symetria.
Tymczasem z mobilnością na polskich stronach wciąż jest różnie, bo też „responsywność” często jest przez agencję dorzucana w gratisie. Zwykle ogranicza się wtedy do tego, że rozmiar strony dopasowuje się do urządzeń, ale niektóre funkcjonalności przestają działać.
Według Tomasza Mazurka, część winy za niefunkcjonalne strony responsywne odpowiada ich… upowszechnienie. Jeszcze trzy lata temu trzeba było do takiego rozwiązania namawiać klientów, pokazywać im gotowe, świetnie działające realizacje. Teraz już każdy wie, że musi istnieć w mobile, projekty staniały i za przygotowywanie stron RWD zabrali się wszyscy. A „wszyscy” często idą na łatwiznę i wersje repsonsywne robią z automatu.
Przepis na sukces jest jednak prosty. Minimalizm, użyteczność, dobre zdjęcia w – w miarę możliwości – angażujące wideo. Problemy zaczynają się dopiero w momencie wykonania. Na co zwracać uwagę?