Według danych Future Market Insights oraz Business Research Insights rynek reklamy natywnej w ubiegłym roku osiągnął wartość 100 mld dolarów. Do 2032 r. może on wzrosnąć do nawet 650 mld dolarów. Również w Polsce rośnie popularność tej taktyki dotarcia do klienta. Według raportów IAB Polska w 2021 r. na reklamę natywną firmy wydały o 27 proc. więcej niż w poprzednim (150 mln zł w porównaniu do 119 mln zł w 2020 r.). Narzędzia do jej obsługi są powszechnie dostępne, a nawet darmowe. Czym dokładnie jest ten rodzaj reklamy i dlaczego będzie ona odgrywać coraz większą rolę w digital marketingu?

Kryzys reklamy displayowej, czyli kotlet na stronach wegańskich
Według amerykańskich danych w latach 70. do konsumentów mogło dotrzeć dziennie maksymalnie 1600 przekazów reklamowych. Dziś ta liczba wynosi od 4 do nawet 10 tysięcy! W efekcie już kilkadziesiąt procent użytkowników internetu (a w Polsce prawie połowa) używa ad blockerów, a ich mózgi wykształciły niezależne mechanizmy obronne.
Zjawisko ślepoty banerowej (nieświadomego ignorowania treści reklamowych) zostało zauważone przez amerykańskich naukowców w 1998 r. – już cztery lata po opublikowaniu pierwszej reklamy banerowej. Badania przeprowadzone przez Nielsen Norman Group w 2018 r. wykazały, że użytkownicy prawie w ogóle nie zwracają uwagi na banery reklamowe, które ich zdaniem są natrętne i zakłócają korzystanie z internetu.
Słuchaj „Marketer+” Podcast
Kolejnym problemem tradycyjnych reklam displayowych jest ich brak dopasowania do kontekstu, w którym się wyświetlają. Ich formaty są z reguły targetowane pod użytkownika na podstawie zbierających dane o nim plików cookie.
W teorii pliki cookie mają pozwolić zdobyć wiedzę o charakterystykach demograficznych użytkownika, jak wiek, płeć czy miejsce zamieszkania, a także o intencjach zakupowych, i na tej podstawie wyświetlać reklamy jak najbardziej w danym momencie odpowiadające jego potrzebom. W praktyce jednak często takie reklamy są zupełnie niepowiązane z treścią miejsca, w którym się wyświetlają. Reklama produktu mięsnego na stronie wegańskiej, baner luksusowego samochodu w witrynie poświęconej ochronie środowiska czy pop-up z markowymi kosmetykami na stronie z poradami dla osób zadłużonych – te scenariusze, zamiast budować zainteresowanie, równie dobrze mogą wywołać frustrację i irytację użytkowników i zaszkodzić wizerunkowi marki – wyjaśnia Paweł Mazurek, szef sieci reklamy natywnej Takeads.
Pokonanie ślepoty banerowej i blokowania reklam wymaga strategicznego podejścia i skupienia na dostarczaniu wartościowych treści użytkownikom. Właśnie na tym tle coraz większą popularność zyskuje reklama natywna – forma promocji online, która łączy treści reklamowe z estetyką i strukturą istniejącej strony internetowej.
Różnice między reklamą natywną a reklamą displayową

6 nieśmiertelnych technik marketingowych. Jak wykorzystać mechanizmy psychologiczne w komunikacji marki
Zastanawia Cię, jakie psychologiczne triki zapewniają sukces największym markom? Martwisz się, że Twoje kampanie mogą nie tylko nie zadziałać, ale nawet zaszkodzić wizerunkowi Twojej firmy? Chcesz się dowiedzieć, jak tworzyć kampanie, które angażują i sprzedają, bez manipulacji i ryzyka dla Twojego brandu?
Reklama natywna – innowacja na wyciągnięcie ręki
Dla właścicieli serwisów internetowych, którzy wykorzystują reklamę natywną do monetyzacji, znaczenie ma jednak nie tylko treść, ale i wygląd takiej reklamy. Powinna ona być z jednej strony jak najbardziej naturalna i niedrażniąca użytkownika, ale z drugiej strony – pozwalająca generować konwersje, a następnie je monetyzować.
Najprostsze rozwiązanie to po prostu linkowanie odpowiednich słów kluczowych na stronie, prowadzących do witryny czy sklepu internetowego reklamodawcy. Bardziej innowacyjne rozwiązania to na przykład umieszczenie linku w grafice, która – jako najbardziej wyróżniający się element na stronie – przyciąga uwagę użytkownika.
Z reklamy natywnej korzystają nie tylko właściciele blogów czy portali, ale na przykład wyszukiwarki próbujące przełamać monopol Google’a. W ich wypadku reklama natywna może pojawić się w pasku wyszukiwania, automatycznie dopasowując się do zapytania użytkownika.
Przykładem prostego narzędzia, które pomaga twórcom stron internetowych efektywnie monetyzować ich platformy, jest Take Link. Narzędzie to analizuje zawartość strony i automatycznie przekształca obecne na niej zwykłe linki na linki reklamowe, kierujące do programów partnerskich znanych marek. Ułatwia to monetyzację strony przy wykorzystaniu marketingu afiliacyjnego i jednocześnie osadza takie formy reklamy, które nie przeszkadzają użytkownikowi w dostępie do całej treści.
Korzyści z inwestowania w reklamę natywną
Z danych Outbrain wynika, że użycie reklamy natywnej zwiększa intencję zakupową aż o 18%, co z pewnością przekona do niej wielu reklamodawców.
Podstawowe zalety reklamy natywnej to:
- integracja z miejscem, w którym się pojawia,
- wyższe zaangażowanie odbiorców,
- lepsza rozpoznawalność marki,
- odporność na ad blockery i ślepotę reklamową,
- wyższy współczynnik konwersji.
Przewaga reklamy natywnej nad innymi formami promocji jest wieloaspektowa. Ten rodzaj reklamy jest o wiele mniej inwazyjny niż inne rozwiązania, które kojarzymy z ekranów telewizorów czy monitorów. Jest znacznie bardziej przystępną i interesującą formą dla użytkowników internetu zmęczonych wszechobecnością i natarczywością reklam, jakie znamy. Reklama natywna minimalizuje szanse na negatywną reakcję użytkownika na przekaz reklamowy, a co za tym idzie – poprawia postrzeganie danej marki – przekonuje Paweł Mazurek.
Kilka danych o reklamie natywnej
- Reklamy dopasowane do treści na stronie są zapamiętywane nawet 93 proc. bardziej niż oderwane od niej.
- 68 proc. użytkowników ufa reklamom natywnym.
- 32 proc. użytkowników może polecić produkt reklamowany natywnie znajomym lub rodzinie.
Materiał reklamowy partnera