E-mail marketing od lat uznawany jest za niezwykle efektywny środek komunikacji. Marketerzy na całym świecie doceniają możliwość dotarcia do klienta w sposób, który kryje w sobie tak duży potencjał. Niestety pomimo ewidentnej ewolucji tej formy interakcji z konsumentem wciąż wielu przedsiębiorców, wykorzystując e-mail marketing wyłącznie do przesyłania nachalnych komunikatów reklamowych, zamyka go w ramach, z których już dawno powinien był się wydostać.
Z tego artykułu dowiesz się:
- na jakie trendy w komunikacji z wykorzystaniem e-mailingu warto zwrócić uwagę,
- jak wzbogacić reklamowy przekaz e-mailowy,
- jak drogą e-mailową zainteresować klienta daną ofertą,
- jakie są prognozy dla e-mail marketingu na rok 2015.
Już kilka lat temu internetowi prorocy (w tym Mark Zuckerberg) głosili detronizację, a nawet całkowity upadek tradycyjnego e-mail marketingu na rzecz nowszych form komunikacji, takich jak chociażby media społecznościowe.
Po części należy przyznać im rację: e-mail marketing sprzed dwóch czy trzech lat nie istnieje, a przynajmniej istnieć nie powinien, ponieważ jak każdy środek umożliwiający interakcję z (potencjalnym) klientem, tak również e-mail marketing poddał się wielu transformacjom.
Słuchaj „Marketer+” Podcast
Oczywiście nie można zaprzeczyć, że współczesny konsument ma ogromny wybór narzędzi zezwalających na komunikację, niemniej dzisiejszy e-mail marketing ma się dobrze i nic nie wskazuje na to, by – jak wiele innych „wynalazków” – miał się pożegnać ze światem marketingu. Co więcej, . Można więc wysnuć teorię, że e-mail marketing z roku na rok będzie rósł w siłę i stanie się potężną bronią w rękach tych, którzy nauczą się poprawnie korzystać z jego dobrodziejstw.
Niestety, w niektórych przedsiębiorstwach wciąż traktuje się to narzędzie „po macoszemu”. W sektorze MŚP często ogromną wagę przykłada się wyłącznie do liczby wysłanych komunikatów, wierząc, że zbombardowanie jak najliczniejszej grupy klientów tą samą wiadomością ma szansę pozytywnie przełożyć się na wskaźniki OR (ang. open rate) czy CTR (ang. click through rate), zupełnie zapominając, że poza wielkością dostępnej bazy adresów na powodzenie przekazu przesłanego drogą e-mailową ma wpływ wiele innych czynników. Które z nich przełożą się na większą skuteczność newsletterów i mailingów w 2015 roku?
Klient nasz Pan
Z dużą dozą pewności można stwierdzić, że właśnie rozpoczęty rok upłynie pod znakiem personalizacji. Marketing 3.0 w centrum uwagi stawia klienta, który rozumie – szczególnie w polskich realiach – że w dzisiejszych czasach to nie on musi zabiegać o produkt, ale niejako produkt/marka musi dołożyć wszelkich starań, by zyskać jego uwagę, a w dłuższej perspektywie również lojalność. Dlatego tak ważne jest rozpoczęcie „znajomości” między przedsiębiorstwem a konsumentem w sposób, który tego drugiego może zachęcić do interakcji – i tak w kontekście komunikacji opartej na wiadomościach e-mailowych dążeniem marketera może być np. zakup produktu czy zapis do bazy.
Niemniej, wraz z nowym rokiem przyszły również nowe wymagania: statystyczny internauta nie będzie ani zaskoczony, ani wyjątkowo ujęty wiadomością, która przywoła w powitaniu jego imię. Dzisiejszy użytkownik internetu oczekuje czegoś więcej. Zadaniem współczesnej marki jest więc wyjście do klienta i pokazanie mu, że to właśnie on i jego potrzeby są jej niekwestionowanymi priorytetami. Dlatego też poza użyciem samego imienia odbiorcy niezwykle ważne jest, by zaproponować mu komunikat, który będzie niósł ze sobą swoistego rodzaju manifest zapewniający o gotowości do podjęcia lub kontynuowania dialogu.
Personalizacja całego przekazu, mimo iż nie jest jeszcze trendem powszechnym, powinna stać się elementem komunikacji, który co najmniej warto zacząć obserwować, a w idealnym przypadku, również wprowadzić do swoich działań. Przechodzimy z czasów masowych e-maili do ery masowych personalizowanych e-maili. A nawet o jeszcze jeden krok dalej: do czasów masowych zautomatyzowanych spersonalizowanych wiadomości. Jak mówi Michał Leszczyński, education expert w GetResponse: – Wraz z rozwojem technologii oraz wzrostem ogólnego poziomu wiedzy na temat skutecznych kampanii e-mail marketingowych jeszcze większego znaczenia nabiorą programy wykorzystujące automatyzację. Wiadomości powitalne, prośba o ocenę produktu czy e-maile wysyłane do użytkowników opuszczających koszyk staną się bardziej powszechne i widoczne na naszym rynku. Manualnie wysyłane newslettery promocyjne będą wciąż wykorzystywane, ale nie będą już jedyną formą komunikacji między internautą a przedsiębiorcą.
Nie każdemu psu Burek
Oczywiście nie każdy konsument jest jednakowy, dlatego w działaniach, których podstawą jest e-mail marketing, warto wziąć pod uwagę kwestię segmentacji. Dorota Chodubska, account manager MailSales dowodzi: – Bazy mailingowe zawierają zazwyczaj mnóstwo różnego rodzaju informacji o użytkowniku. Umożliwiają w sposób maksymalnie precyzyjny dotarcie do potencjalnych klientów. Ta przewaga nad innymi formami reklamy w internecie może stać się źródłem efektywnej komunikacji lub przyczynić się do jej całkowitej bezskuteczności. Dlatego w celu osiągnięcia pozytywnego efektu reklamy za pośrednictwem e-mail marketingu niezbędne jest dokonanie odpowiedniej segmentacji danych. Niezwykle ważną rolę w tym procesie odgrywa współpraca na linii marketer – sieć mailingowa – właściciel bazy mailingowej. Precyzyjnie określona grupa potencjalnych klientów oferowanego produktu, w oparciu o szerokie możliwości baz e-mail marketingowych, gwarantuje urzeczywistnienie zamierzonego celu.
Dzięki wdrożeniu takiego rozwiązania komunikat dostarczony do skrzynek konsumentów jest lepiej dostosowany do ich zainteresowań czy potrzeb, co z kolei prowadzi do zwiększenia skuteczności podjętych działań.– Wysłanie reklamy do znacznej, niesprecyzowanej liczby osób, których podstawowe cechy, tj. wiek czy płeć, wykluczają zainteresowanie określoną usługą czy produktem, nie tylko mija się z celem, ale przede wszystkim niepotrzebnie zwiększa koszty marketingowe. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest więc wyselekcjonowanie danych spersonalizowanych pod kątem danego produktu, co pozwala zoptymalizować koszty kampanii, a w rezultacie skutecznie dotrzeć do klienta – podsumowuje Chodubska.
#maszwiadomość
Dziś e-mail stał się integralną częścią naszego życia. Jak dowodzi ExactTarget, 91% konsumentów sprawdza swoją skrzynkę przynajmniej raz dziennie. To potencjał, który szkoda byłoby zmarnować. Niestety w zalewie informacji coraz więcej e-maili o charakterze reklamowym pozostaje niezauważone przez odbiorcę, m.in. dlatego, że wciąż duża grupa marketerów zapomina, że takie elementy, jak pole nadawcy czy tytuł e-maila, są również integralnymi i sugestywnymi fragmentami wiadomości, które (potencjalny) klient bierze pod uwagę, podejmując decyzję, czy zapoznać się z treścią przygotowanego dla niego komunikatu, czy może jednak nie.
Należy pamiętać, że powyższe elementy stanowią swoistego rodzaju wirtualną wizytówkę marki, która – zaprojektowana we właściwy sposób – może przekonać odbiorcę do zapoznania się z przesłaną wiadomością. Niestety w wielu przypadkach czas spędzony na obmyślaniu strategii komunikacji, tworzeniu ciekawej dla odbiorcy informacji czy oferty, która przypuszczalnie go zainteresuje, można uznać za zmarnowany. Zaskakująco wielu marketerów zapomina o tym, że na zrobienie pierwszego wrażenia mają tylko jedną szansę. W przypadku komunikacji e-mail marketingowej, taką możliwość zyskuje się poprzez wykorzystanie elementów, które poniekąd można potraktować jako „ambasadorów” wiadomości: pola nadawcy oraz tytułu przesłanej wiadomości, od których to w dużej mierze zależy, w którą stronę skłoni się konsument – czy otworzy naszego e-maila, czy może spisze go na straty, przenosząc od razu do kosza?
Sell without selling
Każdego dnia do naszych skrzynek trafiają dziesiątki, o ile nie setki wiadomości. Część z nich jest od razu klasyfikowana jako spam, część stanowią newslettery, których czytanie często uznajemy za stratę czasu, w konsekwencji czego i tak lądują w koszu, czy jeszcze inne, kojarzone wyłącznie z chęcią „wciśnięcia” nam kolejnego, zbędnego produktu. Każdy marketer powinien więc odpowiedzieć sobie na pytanie: co należy zrobić, by moja wiadomość nie została przez odbiorcę zignorowana? Innymi słowy: jakie treści sam chciałbym otrzymywać? Jako przedsiębiorca musisz dowieść, że Twoi klienci mogą Ci zaufać, że nie jesteś bezcielesnym botem, którego jedynym celem jest promocja danej firmy, sprzedaż jej towarów czy po prostu zysk.
Dlatego należy pamiętać o możliwościach, jakie oferują newslettery, nie tylko w celach sprzedażowych, ale również do zaspokojenia innych potrzeb konsumenta ery marketingu holistycznego, który to w dużej mierze poza stroną finansową transakcji czy użytecznością kupowanego produktu, zwraca również uwagę na możliwość nasycenia swojego „ducha”. Jak przekonuje Roman Grygierek, managing director INIS sp. z.o.o., Emailingowej Sieci Reklamowej: – Mailing może być sam w sobie nośnikiem informacji, gdy w ramach krótkich artykułów porusza tematy, na których zależy również marketerowi. Dodatkowo może też stanowić doskonałe narzędzie „odsyłające” do infografik, filmów, bloga firmowego czy profili na serwisach społecznościowych.
Przeciętny przedsiębiorca, chcąc wyróżnić się wśród konkurencji, powinien więc do swej komunikacji dodać szczyptę „humanizmu”, a mianowicie zaprzestać lub zmniejszyć liczbę nachalnych wiadomości sprzedażowych, a skupić się na zawartości wysyłanych e-maili, która – na dłuższą metę – przełoży się na poprawę wyników finansowych firmy.
Co prawda, w przypadku e-commerce, wciąż jeszcze ok. 70% konsumentów zostawia swój e-mail w bazie mailingowej wyłącznie w celu uzyskania rabatu na produkty oferowane przez sklep, niemniej sukcesywnie rośnie grupa internautów, którzy świadomie zapisują się do newslettera ze względu na chęć otrzymywania ciekawych treści od ulubionej marki. Stąd w 2015 roku, podobnie jak w latach poprzednich, warto będzie łączyć działania e-mail marketingowe z content marketingiem.
– E-mail marketing jest jednym z kanałów, który content marketing może i powinien wykorzystywać. Głównym celem stawianym przed marketingiem treści jest dostarczenie internautom wiarygodnych i pożądanych przez nich informacji związanych z danym produktem, usługą czy też ciekawym zagadnieniem. Działania takie przynoszą korzyści zarówno podmiotowi, który generuje takie treści, jak i potencjalnemu klientowi, który traktuje je jako wartość edukacyjną bądź rozrywkową. W kontekście e-mail marketingu możliwość stałego, cyklicznego dostarczania treści atrakcyjnych dla subskrybenta jest najlepszą metodą na budowanie więzi pomiędzy nim a firmą. Z kolei sam content marketing dobrze realizowany na stronie firmowej jest doskonałym narzędziem zachęcającym użytkownika do zapisania się do newslettera i do pozostawienia większej ilości danych na swój temat – podsumowuje Grygierek.
Po drugiej stronie lustra
W 2015 roku nie sposób nie wspomnieć o konieczności dostosowania wszelkich komunikatów do urządzeń mobilnych. Coraz częściej smartfon staje się narzędziem pracy, dzięki któremu możemy łatwo przeglądać skrzynkę pocztową i sortować przychodzące do nas wiadomości bez konieczności włączania komputera: w drodze do pracy, w kolejce do kasy w sklepie, a nawet tuż po przebudzeniu. Korzystanie z internetu za pomocą telefonu staje się standardem. E-mail może więc towarzyszyć konsumentowi w każdym momencie jego życia. I choć w poprzednich latach wiele się mówiło o responsywnym projektowaniu serwisów internetowych, ten rodzaj e-maili wciąż dla niektórych marketerów pozostaje zagadką. Jednak z pewnością nie powinno się ignorować tego trendu. Jak mówi Paweł Sala, dyrektor zarządzający FreshMail: – Z roku na rok coraz więcej odbiorców sprawdza e-maile marketingowe na urządzeniach mobilnych, w grudniu 2014 było to już ponad 15% ogółu tych wiadomości. Takie zmiany w dwojaki sposób wpływają na rolę marketera. Z jednej strony musi on dostosować technologicznie i graficznie przesyłane przez siebie komunikaty, co nie jest trudne, zwłaszcza gdy ma się pod ręką wyspecjalizowane agencje. Z drugiej strony stoi przed nim olbrzymie wyzwanie: musi rozkochać w sobie odbiorcę. Otóż skrzynka e-mailowa to jedno z najbardziej prywatnych miejsc w internecie, a sprawdzana na urządzeniu mobilnym, najbardziej prywatnym ekranie, sprawia, że odbiorca musi pragnąć odczytać danego e-maila, a nie tylko go odhaczyć czy skasować. Dlatego tak ważne staje się odpowiednie i długotrwałe budowanie relacji z subskrybentami, a co najważniejsze: wysyłanie wyłącznie wartościowych i istotnych dla nich treści – podkreśla Sala.
Niestety, pomimo iż o ekspansji mobile w działaniach marketingowych mówi się już od kilku lat, rzesze marketerów wciąż nie odpowiadają na potrzeby swoich konsumentów, dając im tym samym powód np. do rezygnacji z wiadomości otrzymywanych od marki. Wśród najbardziej irytujących elementów komunikatów odbieranych na urządzeniach przenośnych niezmiennie przodują te same: począwszy od nagromadzenia e-maili o charakterze reklamowym, aż po ewidentne nieprzygotowanie przekazu do poprawnego wyświetlenia na ekranie mobilnego internauty.
[opis]Czego unikać w mobile e-mail marketingu[/opis]
[zrodlo]Opracowanie własne na podstawie [/zrodlo]
Niemniej polscy marketerzy zaczynają podążać w dobrym kierunku. Wzrost wydatków na reklamę mobile wskazuje, że powoli zaczynamy interesować się tym kanałem dotarcia do klienta.
– Technikę budowania newsletterów na urządzeniach desktopowych opanowaliśmy do perfekcji. Teraz skupiamy się na mobile – mówi Magdalena Niedobecka, PR specialist w SARE SA. – Smartfon czy tablet mamy zawsze pod ręką, zapewniając sobie stały dostęp do najważniejszych informacji. Dlatego tak ważne jest dbanie o ten kanał komunikacji. Coraz więcej marketerów odpowiedzialnych za online bierze pod uwagę responsywne projektowanie komunikacji marketingowej. Użytkowników kanału mobile przybywa z roku na rok. Aby odbiorcy nie zapomnieli o naszej marce, my musimy pamiętać o mobile.
Nakręcony e-mail marketing
Edukacyjne, informacyjne, czysto rozrywkowe czy pokazujące przedsiębiorstwo „od kuchni” – niezależnie od tego, na jaki rodzaj przekazu postawimy, wykorzystując wideo w e-mail marketingu – . I choć w naszych skrzynkach wciąż dominują mailingi tekstowe i graficzne, pamiętajmy, że wideo ma ogromny potencjał.
– Przede wszystkim wideo w e-mail marketingu jest wciąż dla odbiorcy czymś świeżym i innym niż to, z czym spotyka się w swojej skrzynce odbiorczej na co dzień. Umieszczając wideo w e-mailu, mamy więc większą szansę na przyciągnięcie uwagi internauty przyzwyczajonego do tradycyjnego mailingu, z którym styka się kilkanaście razy dziennie – przekonuje Milena Stoch, e-mail marketing manager w Sarigato sp. z o.o. – Wideo ma tę przewagę, że angażuje więcej zmysłów w jednej chwili niż tekst czy grafika, pozwala więc jednocześnie przekazać informacje o produkcie, zrozumieć działanie tegoż i wywołać emocje. Wideo oferuje jasny przekaz w krótkim czasie, czyli dokładnie to, czego poszukuje internauta. Co również istotne, daje możliwość opowiedzenia historii, którą dużo trudniej jest przekazać poprzez statyczną grafikę, a tym bardziej tekst. A to właśnie odpowiednio przedstawiona opowieść jest kluczem do zainteresowania odbiorcy. I oczywiście, trudno nie brać pod uwagę potencjału sprzedażowego, jaki niesie za sobą format wideo.
Żadne inne medium wykorzystywane do celów marketingowych nie komunikuje tak szybko, dlatego coraz więcej marketerów zauważa zasadność włączenia wideo do swoich działań. Co prawda ów proces przebiega powoli i mozolnie, niemniej marketerzy, którzy zwrócili się w stronę wideo w swoich kampaniach e-mailowych, przekonują o wzroście wskaźnika CTR przesyłanych wiadomości oraz znacznym zwiększeniu czasu przeznaczonego przez internautów na zapoznanie się z e-mailem.
E-mail jest doskonałym narzędziem umożliwiającym indywidualną komunikację pomiędzy marketerem a konsumentem, a tym samym pozwala na budowanie między nimi relacji opartej na wzajemnym zaufaniu i lojalności. Oczywiście e-mail marketing powinien sprzedawać, jednak w 2015 roku należy pamiętać, że świadomy konsument potrzebował będzie również pewnej wartości dodanej, którą marka nie tylko powinna, ale – chcąc zatrzymać klienta przy sobie – musi zapewnić. A że właśnie rozpoczęty rok będzie niewątpliwie czasem, który upłynie pod znakiem e-mail marketingu, zważywszy na ograniczenia zasięgów organicznych dla biznesu i postów sponsorowanych w największym medium społecznościowym oraz niespodziewanych i coraz bardziej restrykcyjnych zmianach algorytmów w wyszukiwarkach, e-mail stanie się najbardziej osobistym kanałem umożliwiającym dotarcie do klienta z wybranej grupy. Powstaje jednak pytanie, na ile skutecznie marketerzy wykorzystają tę szansę?
[kreska]
Jaki będzie trend w e-mail marketingu w 2015 roku, na który należy zwrócić szczególną uwagę?
[cytat_z_autorem autor=”Paweł Sala
dyrektor zarządzający FreshMail”]Myślę, że rok 2015 będzie rokiem jeszcze lepszej personalizacji w e-mail marketingu, rozumianej nie tylko jako użycie imienia w treści e-maila, ale jako budowanie całych wiadomości dostosowanych do oczekiwań odbiorców. Technologia istnieje już od kilku lat, natomiast dopiero od niedawna marketerzy zaczęli przykładać do niej większe znaczenie. Po drugie, chcąc wysyłać treści coraz lepiej dobrane do odbiorców, jednocząc kanał e-mail z innymi kanałami komunikacyjnymi, niezbędne staje się lepsze i pełniejsze wykorzystanie systemów analitycznych, jakie oferują narzędzia do e-mail marketingu. Tylko tak prowadzona komunikacja e-mail marketingowa ma szansę odniesienia dużego sukcesu w 2015 roku.[/cytat_z_autorem]
Pod jakim znakiem upłynie 2015 rok w e-mail marketingu: zmian czy kontynuacji trendów roku poprzedniego?
[cytat_z_autorem autor=”Michał Leszczyński
education expert GetResponse”]Trendy odnotowywane w roku ubiegłym będą wciąż odgrywały główną rolę w roku 2015. Automatyzacja, personalizacja real-time na szeroką skalę, wykorzystanie animacji, wideo i innych niekonwencjonalnych sposobów na utrzymanie zainteresowania odbiorcy będą wciąż gorącym tematem. Jeśli chodzi o zmiany technologiczne, to poza rozwojem narzędzi do realizacji kampanii e-mail marketingowych pozostaje nam przede wszystkim czekać na kolejny ruch ze strony Gmaila, który najczęściej wprowadza „zamieszanie” na rynku.[/cytat_z_autorem]
W zalewie informacji coraz więcej mailingów trafia do spamu i nigdy nie zostaje odczytane. Dlaczego więc mimo to warto inwestować w e-mail marketing?
[cytat_z_autorem autor=”Dorota Chodubska
account manager MailSales”]Reklamy w oparciu o e-mail marketing często borykają się z problemem określania ich jako spam. Pomimo stosowania, w mojej opinii dość pochopnie, tej nomenklatury, komunikacja z klientem poprzez e-mail marketing nadal pozostaje jednym z najskuteczniejszych kanałów promocji w internecie i nic nie wskazuje na to, aby uległo to zmianie. Możliwość dotarcia do konkretnego użytkownika jako jeden z walorów e-mail marketingu nadal stanowi wartość, wobec której reklamodawcy nie mogą przejść obojętnie.[/cytat_z_autorem]
Jakie znaczące zmiany zaszły w podejściu marketerów do e-mail marketingu w 2014 roku?
[cytat_z_autorem autor=”Roman Grygierek
managing director INIS sp. z o.o., Emailingowa Sieć Reklamowa”]Od kilku lat w podejściu marketerów do e-mail marketingu obserwujemy zmianę w sposobie realizowania wysyłek. Znacząca większość zrezygnowała z masowego wysyłania e-maili „na oślep” na rzecz precyzyjnego targetowania i doboru grup docelowych. Skuteczny marketing menedżer wie, że aby jego działania przynosiły wymierny efekt, mailing od strony graficznej, jak i samej oferty powinien być szyty na miarę i każdy z odbiorców powinien otrzymać takie treści, jakich oczekuje. Coraz mniej sprawdzają się ogólne oferty wysyłane do wszystkich. Dziś zwracamy uwagę na płeć, wiek odbiorcy, zainteresowania. To te dane są podstawą skutecznego doboru grupy docelowej oraz indywidualnie przygotowanej oferty. E-mail marketing w 2014 roku wyszedł także poza ramy analityki opartej tylko na statystykach samej wysyłki. Obecne trendy, obok analizowania otwarć i kliknięć, zwracają bardzo dużą uwagę na to, co dzieje się na stronie docelowej i jak treści e-mailingu wpływają na konwersje poszczególnych celów marketingowo-sprzedażowych.[/cytat_z_autorem]
Jakie trendy mogą mieć największy wpływ na kształtowanie się e-mail marketingu do 2020 roku?
[cytat_z_autorem autor=”Szymon Kosiński
prezes zarządu Sarigato sp. z o.o.”]Przez najbliższe pięć lat największy wpływ na mailing będą miały trzy trendy. Po pierwsze: big data – integracja danych z CRM, social, analizy ruchu użytkownika w internecie, analizy treści, które czyta. Zebranie tego wszystkiego w jednym miejscu daje ogromne możliwości, również w e-mail marketingu. Po drugie: prawo. Nie da się ukryć, że na rynku e-mailingowym realizowanych jest wiele kampanii, m.in. przy pomocy baz, które nie mają żadnych zgód na przetwarzanie danych osobowych. Zmiany w ustawie z 25 grudnia ubiegłego roku są oczywiście zmianami na lepsze, ale uważam, że jeśli faktycznie cokolwiek zmienią na rynku e-mailingowym, to nieznacznie. Liczę, że w kolejnych latach podejmowane będą kolejne zmiany uderzające w podmioty, które bez zgód lub z nieoczywistymi zgodami przetwarzają dane osobowe. I w końcu po trzecie: mobile. Tutaj sprawa jest oczywista: coraz więcej urządzeń, coraz więcej transakcji w sklepach dokonywanych przy pomocy smartfonów, a więc i coraz więcej e-maili odbieranych na urządzeniach mobilnych. Kreacje e-mailingowe muszą być i będą coraz częściej dostosowywane pod urządzenia przenośne.[/cytat_z_autorem]
Czy e-mail marketing jest jeszcze w stanie zaskoczyć czymś marketerów, czy może wszystkie karty już zostały odsłonięte?
[cytat_z_autorem autor=”Jacek Dziura
marketing specialist SARE SA”]Koniec roku i początek nowego to wyjątkowy czas dla online marketera. To moment, gdy trzeba określić, w jakim kierunku zmierza branża i jakie będą przyszłe kampanie. Czy zatem e-mail marketing jest w stanie jeszcze zaskoczyć samych marketerów? Jak wynika z XI Badania Poczty E-mail, aż 90% ankietowanych uważa, że e-mail marketing jest niezastąpionym narzędziem w kreowaniu strategii marketingowej firmy. Co więcej, tyle samo, bo około 90% badanych, świadomie subskrybuje newslettery. Oznacza to, że nie tylko odbiorcy są coraz bardziej świadomi, ale i marketerzy są w stanie coraz lepiej docierać do konsumentów. Ta tendencja sprawia, że gałąź wciąż się rozwija, a wraz z tym pojawiają się nowe narzędzia. Jestem pewien, że postępująca personalizacja (np. spersonalizowane wideo kampanie), rozwiązania typu smtp (integracja platformy e-mail marketingowej z klientami pocztowymi) czy rozwój daleko idących systemów analitycznych sprawią, że niejednemu klientowi wyrwie się w tym roku „wow”. Nie zapominajmy też, że ten rok ma należeć do omnichannelu oraz do mobile. W mojej opinii łączenie różnych form komunikacji w ramach jednej kampanii będzie budowane właśnie wokół poczty elektronicznej. To samo dotyczy automatyzacji marketingu, jej trzonem wciąż pozostanie e-mail, chociaż jego forma będzie ewoluowała.[/cytat_z_autorem]
[kreska]Warto doczytać:
1. A. Dąbrowski, „Co nas czeka w e-mail marketingu w 2015 roku?”.
2. C. White, „What’s In and What’s Out in Email Marketing in 2015”.
3. K. Grzybowska, .
4. P. Sala, lub Marketer+ #3 (14), s. 89.
5. J. van Rijn, .
6. B. Settle, .
7. A. Smith, .