Czym jest zaplecze SEO i jak należy je budować w świetle obecnych zmian w algorytmie Google? Czy to wciąż efektywne narzędzie pozycjonowania, tak jak dwa, trzy lata temu?
Z tego artykułu dowiesz się:
- co kryje się pod pojęciem zaplecza SEO,
- czy zaplecze SEO jest wciąż stosowaną i efektywną praktyką,
- jakie zmiany przyniosły kolejne aktualizacje algorytmów Panda i Pingwin,
- jak budować zaplecze SEO.
Zaplecze SEO, co to znaczy?
Wedle najprostszej definicji, zaplecze to witryny budowane w celu umieszczenia na nich linków do strony pozycjonowanej. Zaplecze stanowi drugie dno internetu. Na pierwszy plan wychodzą witryny na pierwszych stronach wyników wyszukiwania, te właściwe, które odwiedzamy na co dzień. Na dalszym planie zaś znajdziemy setki/tysiące stron zapleczowych. Stron, których „normalni” użytkownicy nie odwiedzają, ale… No właśnie, tu pojawia się pewne „ale”, o którym w dalszej części artykułu.
Jak to wyglądało kiedyś?
Jeszcze około dwa lata temu i dawniej określenie na zaplecze SEO było tylko jedno – spam. Zaplecze stawiało się masowo, głównie przy wykorzystaniu różnego rodzaju narzędzi. Liczyła się wyłącznie ilość stron, mało kto zawracał sobie głowę jakością stawianego zaplecza. Tego typu rozwiązania były bardzo efektywne, jeśli chodzi o pozycjonowanie. Wszystko jednak zmieniło się po pokazowych akcjach ze strony Google wymierzonych w znane firmy takie jak np. największe porównywarki cenowe, które bardzo zmieniły mentalność klientów oraz po mniej medialnych falach banów (ban, czyli permanentne wykreślenie strony z indeksu stron Google) masowo stawianych stron zapleczowych.
Słuchaj „Marketer+” Podcast
Znaczenie linków jako czynnika pozycjonowania zaczęło powoli maleć na rzecz optymalizacji stron. Obecnie pozycjonerzy coraz częściej zajmują się usuwaniem starych, toksycznych linków przychodzących do witryn ich klientów niż pozyskiwaniem nowych odnośników.
W takiej sytuacji może się wydawać, że zaplecze SEO jako narzędzie wspierające pozycjonowanie odeszło do lamusa, wraz z rewolucyjnymi zmianami wprowadzanymi przez Google. Czy tak rzeczywiście jest?
Zaplecze SEO po Pandzie i Pingwinie
Aktualizacje algorytmu Google o wdzięcznych nazwach: Pingwin (odnosząca się do profilu linków prowadzących do strony) oraz Panda (zwracająca uwagę na zawartość strony) były uruchamiane przez Google kilkakrotnie, za każdym razem bardzo zmieniając rzeczywistość pozycjonowania, o czym częściowo wspomniałem powyżej.
Obecnie nie stawia się już masowych zaplecz. Nie liczy się ilość linków przychodzących do strony, a raczej ich jakość. Masowym, nieprzemyślanym linkowaniem można sobie bardzo łatwo zaszkodzić. Jak więc wygląda obecnie budowanie zaplecza SEO?
W tym miejscu musimy wrócić do „małego ale” ze wstępu niniejszego artykułu. Wspomniałem, że zaplecze SEO jest drugim dnem internetu, stronami, których przeciętni użytkownicy nie odwiedzają. W tym stwierdzeniu zamyka się cały sens zmiany stosunku do tworzenia zaplecza i tego czym zaplecze jest obecnie, po wyżej opisanych zmianach w Google.
Mianowicie, obecnie zaplecze stanowią strony wyglądające tak samo – jeśli chodzi o jakość – lub bardzo zbliżone do stron, które pozycjonujemy. Budując zaplecze trzeba myśleć tak, jakbyśmy budowali naszą stronę firmową lub bloga hobbystycznego. Dla wielu pozycjonerów zmiana wyobrażenia zaplecza z masowo stawianego spamu na „normalne” strony przychodziła bardzo długo.
Czym to skutkuje? Nie budujemy już dziesiątek, setek, a nawet tysięcy stron służących do pozycjonowania jednej, głównej strony. Budujemy kilka, kilkanaście, maksymalnie kilkadziesiąt stron zapleczowych służących do pozycjonowania jednej strony – to bardzo duża różnica w ilości. Wprost proporcjonalnie odwrotna do kosztów. Dzisiejsze małe zaplecze bywa o wiele droższe od zaplecza stawianego masowo w przeszłości, czego powodem jest wspomniana znacząca różnica w jakości.
Konkretne przykłady. Jak budować zaplecze?
Obecnie stosowane strategie budowy zaplecza SEO przedstawię na przykładzie trzech różnych klientów.
Pierwszym z nich jest duża firma hostingowa z Polski. Klient poprosił o przygotowanie propozycji na 10 stron zapleczowych. Ustalenie pomysłu na zaplecze przyszło bardzo łatwo: postanowiliśmy wykonać 10 porównywarek firm hostingowych z Polski. Z dokładnym opisem oferty, parametrami technicznymi oraz opinią na temat każdego hostingu. Każda strona z w pełni unikalną treścią i o różnych designach. Skąd taki pomysł? Wystarczyło odpowiedzieć na pytanie: czego mogą szukać, co może być przydatne dla potencjalnych klientów firmy hostingowej? Z własnego doświadczenia zapewne wiemy, że zanim zakupimy usługę hostingową szukamy opinii w internecie z zestawieniem cenowym ofert innych firm o podobnych parametrach. Tego typu zaplecze pozwala pozyskać nam klientów, stając się dodatkowym kanałem pozyskiwania ruchu oraz jest bardzo ciężkie do wykrycia przez Google z racji wysokiej zawartości merytorycznej i przydatności dla użytkowników.
Drugą firmą jest sklep z obuwiem do biegania oraz akcesoriami sportowymi. Klient poprosił o dwa-trzy zaplecza. Na darmowych platformach blogowych, typu WordPress, postanowiliśmy wykonać blogi prowadzone przez osoby opisujące swoje doświadczenia z bieganiem. Blogi te aktualizowane były przez realne osoby, mające prawdziwe doświadczenia z joggingiem i uprawiające go na co dzień. Wykorzystanie darmowych platform blogowych pozwoliło na zaoszczędzenie kosztów domen oraz serwera. A znaczenie tego typu zaplecza jest dla Google takie samo, jak dla wspomnianych domen i serwerów. Jedyną jego wadą jest to, że może ono w każdej chwili „zniknąć”. Pewnego rodzaju zabezpieczeniem będzie więc zachowywanie na dysku tekstów, które wykorzystujemy prowadząc bloga. Pragnę zaznaczyć, że tego typu zdarzenie, czyli nagłe zniknięcie bloga z platformy, zdarza się bardzo rzadko – mnie samemu nie zdarzyło się w ogóle w ostatnich dwóch latach. Dlaczego postawiliśmy akurat na blogi pasjonatów biegania? Naturalne treści, pisane w pierwszej osobie, prawdziwe materiały traktujące o bieganiu stanowiły idealne zaplecze SEO oraz źródło ruchu dla sklepu sprzedającego buty do biegania i akcesoria sportowe.
Trzeci klient to sklep internetowy z bardzo niszowymi artykułami – akcesoriami nagrobkowymi. Klient posiadał dobrze wypozycjonowany sklep, zapragnął jednak dodatkowo wesprzeć swoją sprzedaż. Zdecydowaliśmy się na zaplecza w postaci dwóch dodatkowych sklepów. Sklepy z produktami takimi samymi, jak w głównym sklepie klienta, jednak z unikalnymi opisami oraz z linkiem przy każdym produkcie odsyłającym do głównego sklepu, aby móc dokończyć zakup. Dwa sklepy-zaplecza po krótkim czasie znalazły się w TOP 10 na główne zapytania tuż obok głównego, oryginalnego sklepu klienta. W ten o to sposób klient trzema różnymi witrynami „obsadził” trzy na 10 wyników wyszukiwania w Google.
Podsumowanie
Zaplecze SEO mimo licznych znaczących zmian w algorytmie Google jest wciąż ważnym narzędziem przynoszącym efekty. Należy jednak pamiętać o tym, aby przestać myśleć o zapleczu jako o spamie. Musimy budować zaplecze wyglądające nie gorzej od naszej docelowej, pozycjonowanej strony.