Internet nie śpi. Internet nie zapomina. Internet patrzy, obserwuje i zapamiętuje. Myli się jednak ten, kto sądzi, że wyłączając srebrnego laptopa po wypiciu kawy w Starbucksie, wraca (o ironio!) do bezpiecznego anonimowego świata offline. Granica między online’em i offline’em jest bowiem coraz cieńsza, a ciekawość Wielkiego Brata dotycząca zachowań potencjalnych konsumentów już dawno nie jest zaspakajana jedynie poprzez informacje pozostawione przez nas w sieci. Dlatego podczas dalszego spaceru po galerii handlowej towarzyszyć nam będą beacony – małe czujniki, które nawiązując połączenie z naszymi smartfonami, stworzą swoistą mapę naszych poczynań. Analizę, która niczym Mapa Huncwotów z serii książek o Harrym Potterze, ukaże marketerom, że oto uroczyście przysięgamy zakup czarnych skórzanych szpilek rozmiar 39 marki X. Czy w kontekście tak zaawansowanego trackingu jest jeszcze w ogóle sens mówić o ochronie prywatności?
Z tego artykułu dowiesz się:
- jak ochrona prywatności wpływa na zastosowanie beaconów,
- jak informować, by uświadomić,
- kiedy możemy stosować geolokalizację klienta,
- o czym pamiętać, by móc stosować powiadomienia push.