Obecność jakiejkolwiek marki na Facebooku jest dziś niemal obowiązkowa. Nic w tym dziwnego, skoro to wciąż najpopularniejszy serwis społecznościowy, którego liczba użytkowników ciągle rośnie, a co za tym idzie – to właśnie tu marketerzy mają największą szansę trafić do swoich potencjalnych klientów. Skuteczność reklamy na portalu Zuckerberga uważa się za bardzo wysoką i relatywnie (biorąc pod uwagę zasięgi) tanią. Nic jednak nie dzieje się samo i jeżeli chcesz efektywnie wykorzystywać Facebooka, musisz robić to umiejętnie, o czym zapominają przede wszystkim przedstawiciele małego i średniego biznesu, próbując samemu prowadzić swój fan page albo zlecając to zadanie amatorom (syn, córka znajomego, szwagier itp., itd.).
Ten tekst nie jest podręcznikiem wyjaśniającym podstawy mediów społecznościowych i mechanizmów, które nimi kierują. Nie ma zamiaru także udawać vademecum młodego social media ninjy. Pragnę tu poruszyć pewne podstawowe aspekty, które rządzą fan page’ami i decydują o ich popularności.
Kultowe trampki
Słynne trampki marki Converse przez lata stały się już nie tylko popularnym modelem butów, ale także popkulturowym symbolem, rozpoznawalnym na całym świecie niczym Coca-Cola czy trzy paski Adidasa. Ich popularność od lat jest nieprzemijająca, a niebieska gwiazdka i biały czubek Converse są w modzie bez przerwy. Skąd wziął się ich fenomen i jak to się ma do prowadzenia strony na Facebooku?
Słuchaj „Marketer+” Podcast
Pasują do wszystkiego
Krótkie spodenki – pasują. Dżinsy – pasują. Spódniczka – pasują. Nawet jeżeli ktoś chce, można założyć je do garnituru i też pewnie będą pasować. Krótko mówiąc, przy trampkach nie ma wielkiej filozofii i w większości przypadków można być pewnym, że będą pasować do całości ubioru, przy tym stylowo wyglądając.
Podobnie powinna sprawa wyglądać na Twoim fan page’u. Jeżeli trafi na niego potencjalny konsument, to oczywiste – powinien go polubić i zostać z nim na dłużej. Ale jeżeli przytrafi się ktoś, kto teoretycznie nie powinien się daną tematyką interesować, to albo powinieneś sprawić, żeby się nią zainteresował (ciekawie opowiadać można o wszystkim), albo zachęcić go do aktywności innymi elementami, takimi jak real time marketing, konkursy czy humorystyczne posty. Ktoś zaraz powie, że nie liczy się liczba polubień, lecz jakość, tak aby nie łapać pustego zasięgu. Tak, to prawda, jednak sam musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, czy Twojej marce potrzebna jest jak najszersza popularność, czy też nie, a także do jakiej publiczności chcesz trafiać.
Trochę przybrudzone dalej wyglądają dobrze
Kto miał choć raz parę trampek, ten wie, że utrzymanie gumy przy podeszwie i na czubku buta w idealnej bieli jest niemożliwe. Dlatego też przyzwyczailiśmy się do widoku przybrudzonych trampek i nie robi to na nikim większego, negatywnego wrażenia, jakie robiłyby, przykładowo, brudne lakierki założone do garnituru.
Pod tym względem fan page na Facebooku jest też właśnie jak trampki. Często pojawią się negatywne komentarze, hejt, niskie oceny – to wszystko jest jednak wliczone w rachubę i im większy będzie Twój fan page, tym więcej tego typu zabrudzeń będzie się na nim pojawiać. Dlatego cały czas musisz pamiętać, że to naturalny stan rzeczy, i wystrzegać się paniki czy też ostentacyjnego usuwania wszystkiego, co negatywne. Dużo lepiej wizerunkowo wypadniesz, jeżeli będziesz potrafił odpowiedzieć na zarzuty czy też przyznać się do błędu.
Nie zastąpią wszystkich par butów
Jeżeli nie masz już 14 lat, same trampki nie wystarczą i będziesz potrzebować też kilku innych par butów. W góry, na zimę, biznesowe czy klapki – wszędzie w jednych trampkach nie pójdziesz. Dokładnie tak samo jest z Facebookiem: nie zastąpi on wszystkich narzędzi sprzedaży, nie sprawi, że nie będziesz potrzebował innych kanałów komunikacji, często też nie powinien być jedynym portalem społecznościowym, na jakim jesteś obecny ze swoją marką.
Na luzie
Trampki to nie eleganckie szpilki czy wypastowane skórzane mokasyny. To obuwie typowo sportowe, które początkowo służyły do gry w koszykówkę. Dlatego nie ubierzesz ich na ważne spotkanie zawodowe, pogrzeb czy inne wydarzenie mające oficjalny charakter. Należy pamiętać, że język mediów społecznościowych także nie jest sztywnym urzędowym językiem. Tu marka ma rozmawiać z drugą osobą i pokazywać swoją ludzką twarz, zyskiwać sympatię użytkowników i tworzyć w ich świadomości swój pozytywny wizerunek.
Błędy się zdarzają
Mało kto zwraca uwagę na fakt, że gwiazdka widniejąca na „wysokich” trampkach znajduje się po ich wewnętrznej stronie, czyli teoretycznie jest mniej wyeksponowana, niż gdyby była umieszczona na stronie zewnętrznej. Istnieje pewna legenda, która mówi o tym, że stało się tak za sprawą pijanego drukarza, który przy składaniu projektu do pierwszej masowej produkcji butów źle nadrukował nieszczęsną gwiazdkę i tak już zostało, co jednak nie przeszkodziło trampkom w staniu się kultowymi.
Pomijając ocenę prawdziwości tej historii, płynie z niej cenna lekcja, która może się przydać w razie kryzysu, jaki może wybuchnąć na Twoim fan page’u. Jeżeli już tak się stanie, spróbuj wyjść z niego z twarzą, a jeżeli się da – obrócić go na swoją korzyść. Prawdopodobnie i tak po pewnym czasie ludzie o nim zapomną, a Twoja marka przez niego bardzo nie ucierpi, ale możesz zostać wzorem dla innych, jeżeli pomysłowo wybrniesz z opałów. Kryzys w social mediach to jeszcze nie koniec świata.
Wyróżnij się
Kupując trampki, wiesz z góry, że nie będziesz jedyną osobą, która ma takie buty. Podobnie jest z fan page’em – nie będziesz jedynym na Facebooku, a nawet nie będziesz jedynym w swojej branży. Znajdziesz się wśród tysięcy innych stron o podobnej tematyce. Dlatego ważne jest, aby być możliwie jak najatrakcyjniejszym, a także czymś się wyróżniać. Może to być seria oryginalnych grafik, maskotka, celny real time marketing czy umiejętnie prowadzony dialog z użytkownikami. Jak już wspominałem, fan page’a nie wystarczy mieć – trzeba też mieć na niego dobry i oryginalny pomysł, który przysporzy mu fanów.
Znajdź wspólny mianownik
To druga strona wspomnianego wyżej aspektu – owszem, inni mają takie same buty, ale to czyni je także pewną cechą wspólną. Każdy, kto się zdecydował na ich kupno, zrobił to z pewnych powodów – komuś one się po prostu podobają, ktoś uważa je za wyjątkowo wygodne, a ktoś ma do nich sentyment. Łączą ich te same trampki. Fan page także będzie lubiany przez ludzi z różnych powodów, ale zazwyczaj łączyć ich będzie jedna i ta sama rzecz. Warto wykorzystać ten aspekt w treściach, które będzie się zamieszczało na tablicy profilu. Gra na pozytywnych emocjach jest zawsze skuteczna i dobrze widziana, więc warto o niej pamiętać także (a być może przede wszystkim, w końcu to tu Twoja marka ma bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem) w mediach społecznościowych.
Dobre buty to zadbane buty
Niezależnie od tego, czy chodzisz akurat w trampkach, sandałach, czy traperach – dobrze chodzić będzie Ci się tylko w tych schludnych i zadbanych. Innej opieki będą wymagać buty skórzane, inne do górskich wędrówek, a inne do uprawiania sportu, ale służyć Ci długo i szczęśliwie będą te, którym poświęcisz przynajmniej odrobinę swojego czasu. Fan page, który przyciągnie publiczność i będzie cieszył się popularnością, będzie wymagał od Ciebie czasu i opieki. Użytkownicy doskonale będą bowiem wiedzieli, kiedy treści, które otrzymają, są wysokiej jakości, a kiedy strona będzie prowadzona jak od niechcenia.
W dobie profesjonalizacji mediów społecznościowych i ich absolutnej dominacji w sieci strona na Facebooku jest ważnym narzędziem w ręku marketera. Narzędziem, którym jednak należy umieć się obsługiwać, co wbrew pozorom nie jest rzeczą łatwą. Social media to bardzo dynamiczna dziedzina, która wymaga od osób zajmujących się nią wielkiej elastyczności, wyczucia i wielkiej komunikatywności.
Choć porównanie do pary trampek jest bardzo metaforyczne, to mam nadzieję, że ten artykuł choć w małym stopniu oddał charakter tego, w jaki sposób powinien funkcjonować każdy fan page w 2016 roku, i zobrazował, o czym warto pamiętać przy jego prowadzeniu. Dobry fan page to zadbany fan page.