Nie od dzisiaj wiadomo, że dobre pierwsze wrażenie może być podstawą owocnej znajomości lub, zupełnie odwrotnie, przyczyną do podjęcia decyzji o rezygnacji z bliższego poznania drugiej osoby. Sposób powitania, wygląd, specyficzny sposób wypowiadania się mają ogromny wpływ na nasz obraz widziany oczami rozmówcy. Pierwsze zetknięcie z potencjalnym partnerem biznesowym czy klientem może zaważyć na ukierunkowaniu właśnie nawiązanej relacji. Niestety, podążając za myślą Sapkowskiego, „nigdy nie ma się drugiej okazji, żeby zrobić pierwsze wrażenie”. Z drugiej strony jednak, istnieje wiele sytuacji, dzięki którym można zostać pozytywnie zapamiętanym. Jedną z nich jest moment wręczenia wizytówki.
Z tego artykułu dowiesz się:
- dlaczego powinno się dbać o zrobienie jak najlepszego pierwszego wrażenia,
- jak ważnym elementem budowania wizerunku może stać się wizytówka,
- jak zostać zapamiętanym po pojedynczym zetknięciu z marką,
- w jaki sposób można wykorzystać potencjał wizytówki.
Efekt pierwszego wrażenia utrzymuje się nawet do pół roku od momentu kontaktu z drugą osobą. Pierwsze kilka sekund konwersacji poświęcamy na – często podświadomą – ocenę rozmówcy. Dlatego też, szczególnie w relacjach biznesowych, powinno się dołożyć wszelkich starań, by ten czas efektywnie wykorzystać.
Sposób na bycie zapamiętanym
Świat biznesu wypełniony jest ciągłymi powitaniami. Przedstawiamy się na spotkaniach, reprezentujemy firmę na targach branżowych, próbujemy pokazać się z dobrej strony na wszelkiego rodzaju konferencjach. Bezustannie przekazujemy ten sam zbiór podstawowych informacji, które powinny stać się zalążkiem dłuższej znajomości.
Słuchaj „Marketer+” Podcast
Nieodłącznym elementem konwersacji – nie tylko na polu biznesowym, ale również osobistym – stała się wizytówka. Pomyli się ten, kto stwierdzi, że lata świetności ma już za sobą. Co prawda, wiele papierowych kartoników otrzymywanych w ramach różnego rodzaju spotkań ląduje na dnie szuflady, często jednak są one integralną częścią strategii marketingowej.
Wizytówka, choć w polskiej kulturze jest często niedoceniana, może nieść ze sobą ogromny ładunek emocjonalny. O tym jaka jest jej „siła rażenia” możemy się łatwo przekonać dzięki znanej scenie z filmu „American Psycho”, gdzie Patrick Bateman, pozbawiony skrupułów bankier inwestycyjny wymienia się wizytówkami z zarabiającymi krocie na Wall Street kolegami po fachu. Szereg emocji widoczny na twarzach mężczyzn zebranych w mrocznej sali konferencyjnej uwypukla ich stosunek do małego, papierowego kartonika, który staje się elementem niezdrowej, doprowadzonej do granic absurdu rywalizacji o władzę i prestiż.
Sześć wieków historii
Wizytówka w znanym nam dzisiaj formacie jest efektem długotrwałej ewolucji. Jej początki sięgają XV-wiecznych Chin, gdzie każdy urzędnik zobligowany był do posiadania małego kartonika zawierającego jego imię i nazwisko oraz zajmowane przez niego stanowisko. Wraz z nadejściem panowania Ludwika XIV we Francji rozpoczął się prawdziwy „boom”: wizytówka na stałe zagościła w salonie każdego, szanującego się członka klasy wyższej. Do celów stricte handlowych wizytówka została zaadaptowana przez londyńskich kupców dopiero w XVIII wieku. Ze względu na brak numeracji domów, papierowy kartonik pełnił funkcję mapy, który wykorzystano również do promocji usług oraz towarów oferowanych przez daną firmę.
Wybór treści
Wizytówka powinna zawierać szereg informacji niezbędnych do zainicjowania ponownego kontaktu. Na górze należy umieścić nazwę firmy lub jej czytelne logo. Środek kartonika wypełnić powinno imię i nazwisko jej posiadacza. Poniżej zaś, zapisane mniejszą czcionką, zajmowane przez niego stanowisko, kontaktowy numer telefonu, adres e-mail oraz internetowa strona firmy.
Mała czarna
Dzisiejsze wizytówki osobiste, biznesowe lub kombinowane przybierają różne formy, treść czy design. W dużej mierze jednak wciąż stawiamy na klasykę. Najczęściej wybieramy kartoniki w rozmiarach, które z łatwością wypełnią jedną z kieszeni portfela czy organizera: 90x50mm, 85x50mm oraz 90×55 mm. Motywem, który mimo nieustannie zmieniającej się mody dominuje w stylistyce wizytówek biznesowych jest jasny kartonik wykonany z papieru wysokiej jakości, gdzie niezbędne informacje zapisane są czarnym, granatowym lub ciemnoszarym tuszem. Taka wizytówka z pewnością sprawdzi się w przypadku, gdy chcemy podkreślić użyteczność oferowanego produktu lub usługi. Jej atuty dostrzegą klienci, którzy cenią sobie prostotę ponad fantazyjny design. Na taką wizytówkę postawił m.in. Steve Jobs.
[opis]Wizytówka Steve’a Jobsa[/opis]
[zrodlo]www.gadzetomania.pl[/zrodlo]
Rozmiar nie ma znaczenia
Jednak klasyczna wizytówka, pomimo swej niegasnącej popularności, jest coraz częściej zastępowana rozwiązaniami o niecodziennych formatach, teksturach czy kolorystyce. Poza znanymi markami, takimi jak m.in. duńska firma Lego, której pracownicy na spotkaniach biznesowych wręczają małe figurki wykonane z klocków, na kreatywne wizytówki stawiają coraz częściej również małe firmy, które w ten sposób chcą wyróżnić się wśród konkurencji.
Część z nich decyduje się na wizytówki obrazkowe, które oprócz niezbędnej treści ozdobione są podobizną ich właściciela. Niezależnie od tego czy wybór padł na fotografię, czy karykaturę, zamieszczenie ilustracji osoby kontaktowej zdecydowanie pomaga w jej zapamiętaniu, tym samym zwiększając szanse na skorzystanie z usług reprezentowanej przez nią firmy. Potencjalny klient zdecydowanie bardziej przyjaźnie podejdzie do rozmowy z osobą, której twarz będzie mu znajoma (chociażby tylko z fragmentu papierowego kartonika), aniżeli do tej, której oblicze pozostanie mu nieznane.
[opis]Przykład wizytówki obrazkowej[/opis]
[zrodlo]www.blog.spoongraphics.co.uk[/zrodlo]
Analogicznym rozwiązaniem jest zamieszczenie na wizytówce ilustracji prezentującej produkt lub usługę oferowaną przez firmę. Nie bez powodu mówi się, że jeden obraz wart jest więcej niż tysiąc słów. Czasami wystarczy powierzchnia papierowego kartonika, by stworzyć trwałe skojarzenie konkretnej oferty z marką.
[opis]Wizytówka cukiernika zawierająca zdobienia podobne do tych, które znajdują się na tortach weselnych[/opis]
[zrodlo]www.cardobserver.com[/zrodlo]
[opis]Miniaturowa książeczka-wizytówka prezentująca prace artysty[/opis]
[zrodlo]www.cardobserver.com[/zrodlo]
Niektóre firmy stawiają również na wizytówki, które pobudzić mają nie tylko zmysł wzroku, ale również i dotyku. Do produkcji takiego biletu wykorzystuje się niestandardowe materiały, takie jak drewno, metal, a nawet… beton.
[opis]Betonowa wizytówka firmy Murmure[/opis]
[zrodlo]www.cardobserver.com[/zrodlo]
Inne przedsiębiorstwa idą jeszcze o krok dalej, prezentując wizytówki o niestandardowych kształtach.
[opis]Okrągła wizytówka wykonana z metalu[/opis]
[zrodlo]www.cardobserver.com[/zrodlo]
[opis]Wizytówka kształtem nawiązująca do nazwy firmy Uncle Pear[/opis]
[zrodlo]www.cardobserver.com[/zrodlo]
„Dotykowe” wizytówki oprócz oczywistego zaangażowania kolejnego zmysłu, posiadają również inną cechę: są zwykle dużo droższe niż tradycyjne. Wykorzystanie niestandardowych procesów produkcji, takich jak chociażby sztancowanie, pociąga za sobą szereg dodatkowych kosztów. Niemniej niektórym firmom wybór takiego rozwiązania musi się opłacić, czego najlepszym dowodem jest nie tylko nieustająca popularność trendu niekonwencjonalnej wizytówki, ale również jego ciągła ewolucja.
Poza standardem
Realia współczesnego świata związane są niewątpliwie z utylitaryzmem. Niewielu przedsiębiorców decyduje się na inwestycję funduszy w przedmiot, który będzie wyłącznie wpływał na zmysł estetyczny potencjalnego klienta, dlatego też, w przypadku niektórych firm, warto zastanowić się czy tradycyjna wizytówka jest rzeczywiście najlepszym z dostępnych rozwiązań. Tę, z pozoru niewielką, powierzchnię można z powodzeniem wykorzystać nie tylko do promocji swojej osoby czy reprezentowanego przedsiębiorstwa, ale również nadać jej kolejną funkcję – użytkową. „Zwykłą” wizytówkę zamienić można w kupon rabatowy, zakładkę do książki czy miniaturowy kalendarz. Niemniej wykorzystując jedne z najbardziej popularnych rozwiązań na tym polu, zwrócimy uwagę odbiorcy w znacznie mniejszym stopniu, niż inwestując w wizytówkę służącą np. jako plaster ukrywający tatuaż, którego chcielibyśmy się pozbyć.
[opis]Wizytówka kliniki oferującej zabiegi usuwania tatuażu[/opis]
[zrodlo]www.cardobserver.com[/zrodlo]
Tym, do czego dążymy wręczając drugiej osobie wizytówkę jest zaintrygowanie jej na tyle, by nie tylko nie pozbyła się wręczonego jej biletu, ale również podjęła z nami ponowny kontakt. Oryginalna, zabawna czy ekstrawagancka wizytówka wzbudzi dodatkowe zainteresowanie. Osoby, których pracę określić można mianem kreatywnej, zaskakują nas coraz nowszymi pomysłami na wykorzystanie powierzchni tego, na pozór niewiele znaczącego, kartonika. Oczywiście, im bardziej kreatywny jest projekt wizytówki, tym większy budżet pochłonie jej produkcja. Niemniej, w wielu przypadkach ten proces wiąże się nie tylko z inwestycją sensu stricto, ale wymiernymi profitami, które ta inwestycja ze sobą przyniesie w postaci np. wirusowej promocji marki, a co za tym idzie, często również wzrostem sprzedaży. Przykładem na poparcie tezy o występowaniu powyższego zjawiska jest projekt wizytówki, który pewnemu technical designerowi przyniósł niemałe korzyści. Kevin Bates wykorzystał bowiem swoje umiejętności do stworzenia wizytówki, która w ostatecznym kształcie przybrała postać popularnego i znanego na całym świecie GameBoya. Jednak Bates nie poprzestał na niestandardowej formie – zaprojektowana przez niego karta jest jednocześnie platformą zapewniająca dziewięć godzin nieprzerwanej rozrywki, umożliwając grę… w Tetrisa!
[opis]Wizytówka-Gameboy[/opis]
[zrodlo]www.cardobserver.com[/zrodlo]
Biorąc pod uwagę bogactwo dostępnych rozwiązań na tym polu, przedsiębiorcy zastanawiają się często jaka wizytówka przyniesie im upragnione zainteresowanie potencjalnego klienta czy partnera biznesowego. Inwestując w jej projekt należy zwrócić szczególną uwagę, by efekt końcowy w pełni odzwierciedlał charakter firmy. Zależnie od tego jak chcemy być postrzegani przez kolegów z branży czy inwestorów, decydujemy się na stworzenie wizytówki klasycznej, użytecznej czy zupełnie „odjechanej”, która zapewni nam możliwość zaprezentowania swojej osoby czy firmy z najlepszej strony.
W mniemaniu wielu wizytówka jest niczym więcej jak małym, papierowym kartonikiem, który często trafia do kosza lub leży zapomniany na dnie szuflady. Na szczęście część firm porzuciła takie myślenie i domniemany brak potencjału wizytówki w kreatywny sposób przekuła w sukces. Dobrze przemyślana wizytówka może z powodzeniem nieść najważniejsze informacje, jak również stać się wyrazistym, zapamiętywalnym nośnikiem wizerunku reprezentowanej marki.
[kreska]Warto doczytać:
1. Card Observer.
2. „A history of business cards”.
3. R. Lum, „60+ creative business card designs that leave an impression”.
4. P. Baer, „60 najlepszych wizytówek”.