Każdy szanujący się marketer, PR-owiec czy przedsiębiorca jest świadomy, że prowadzenie firmy/marki wymaga strategii, że brand musi się wyróżniać na tle konkurencji i że niesamowicie ważna jest aktualna witryna internetowa, a zadowolony klient to referencyjna wędka, która przyciągnie następnych. Niestety, domeną ludzką jest zapominanie o najbardziej oczywistych oczywistościach. „Zakamarki marki” napisane przez Pawła Tkaczyka to świetne remedium na marketingową sklerozę i rutynę, która prędzej czy później dopada każdego. Autor, niczym kapłan brandingu, prowokuje nas do rachunku sumienia. W książce pochyla się nad kwestiami związanymi z kreowaniem silnej marki oraz z opracowywaniem strategii komunikacji. Rozdział po rozdziale możemy czytać książkę, jednocześnie patrząc na opisywane w niej kwestie przez pryzmat własnej działalności. Autor sam o sobie mówi, że „zarabia na życie opowiadaniem historii” i tę swadę retora doskonale czuć w słowie pisanym. Dynamiczne i niedługie rozdziały ułatwiają odbiór marketingowych porad. Autor nie napusza się, nie szpikuje tekstu niezrozumiałą terminologią. Nie owija case’ów w bawełnę, pisze tekstem otwartym. Książka nie jest wielkim, zamkniętym dziełem: czyta się ją jednym tchem, ale nie trzeba jej czytać jednym ciągiem. Można podejść do materiału wybiórczo i skupić się tylko na wybranych zagadnieniach.
Paweł Tkaczyk, autor „Zakamarków marki”, to przede wszystkim praktyk. Specjalista od zarządzania marką i kreowania wizerunku, który od ponad dziesięciu lat pomaga budować silne brandy i tworzyć kampanie reklamowe. Jest również właścicielem agencji reklamowej MIDEA, z którą tworzył projekty dla takich firm jak Agora i Allegro. Największą popularność zdobył w Internecie jako autor bloga, do którego odsyła w „Zakamarkach”. Ja również bardzo gorąco polecam jego teksty obecne w Sieci. W mojej ocenie znajdziemy tam o wiele więcej praktyki. Niestety, nie zgodzę się z hasłem krzyczącym z okładki „Zero teorii. Sama praktyka”. Tak naprawdę, poważnie potraktowane case study pojawia się dopiero w ostatnim rozdziale i to budzi pewien niedosyt u czytelnika. Dlatego też, aby w pełni skorzystać z wiedzy zamieszczonej w tej książce, warto odrobić zadanie domowe i przeanalizować poruszane w książce zagadnienia na przykładzie własnego biznesu. Wielkim walorem jest fakt, że autor jest Polakiem i obraca się w polskiej rzeczywistości biznesowej. Wcześniej zajmował się konsultacjami marketingowymi strategii również dla małych i średnich firm, co też ma korzystne odzwierciedlenie w tekście książki (polecam podcast: „Mała wielka firma”).
Słuchaj „Marketer+” Podcast
Książka „Zakamarki marki” zwraca uwagę na ważną kwestię, którą jest pozycjonowanie marki. Marka zaczyna swoje życie w umyśle konsumenta – i to od strategii marketingowej zależy, jakie skojarzenia przyjdą mu do głowy, kiedy zobaczy logo danej firmy. Tkaczyk zadaje pytanie: „Jak brzmisz w uchu odbiorcy?”. Na początku lat 80. A. Ries i J. Trout mianem pozycjonowania określili działania firmy zwrócone w kierunku potencjalnego klienta w celu odpowiedniego ukształtowania jego spojrzenia na dany produkt. Pozycjonowanie to działanie stricte komunikacyjne. Wielkim sukcesem największych brandów było właśnie zdominowanie konkretnych segmentów rynku i wbicie się w świadomość potencjalnych nabywców. Myśląc o pizzy, od razu asocjuję nazwę „Pizza Hut”. Myśląc o butach sportowych, od razu kojarzę takie marki, jak Addidas czy Nike. Ktoś, kto chce zająć naczelną pozycję w świadomości odbiorców, nie może podejmować się porównywania z inną, podobną marką. Musi zostać bezdyskusyjnym liderem, wyróżniając się i będąc najlepszym w konkretnej, wybranej kategorii. Podczas swojej wizyty w Warszawie guru marketingu, Al i Laura Reis, starali się wytłumaczyć, że lepiej być pierwszym niż lepszym. Ludzie kojarzą bowiem produkty, które się wyróżniają, a nie te, które faktycznie mają najlepszy skład chemiczny. W szybkiej komunikacji obrazkowej nie ma czasu na długie komunikaty i racjonalne analizy. Współcześnie musimy wskazać jedną charakterystyczną cechę naszego produktu i konsekwentnie ją eksponować przez cały czas trwania naszej komunikacji marketingowej (polecam pozycję „22 niezmienne prawa marketingu” Al Ries, Jack Trout). Pamiętajmy, że wybór konsumenta często ma podłoże emocjonalne.
Kolejną ważną kwestią jest odnalezienie USP (Unique Selling Proposition) swojej usługi lub produktu, czyli unikatowej propozycji sprzedaży. Wyobraźmy sobie, że klient stoi przed wielką ścianą długopisów żelowych, ogląda całą masę opakowań – i co zadecyduje o jego wyborze (zakładając, że żadna z marek nie ma tak ugruntowanej pozycji jak np. Parker)? Co odróżnia jeden komplet pisaków od drugiego? Unikalna cecha jest kluczem do zwycięskiej komunikacji marketingowej. Dobry USP sprzeda każdy produkt. Swojego czasu miasto Kraków szukało unikalnej właściwości, która by przyciągnęła turystów zagranicznych. Dlaczego europejski turysta miałby przyjechać do Krakowa, a nie do Berlina czy Paryża? Specjaliści od promocji miast i regionów wyeksponowali coś, czym nie może się pochwalić żadne inne wielkie miasto Europy: „Everything is reachable in the walking distance”, od jednego do drugiego atrakcyjnego punktu można przejść pieszo, wszystko jest w zasięgu nogi. To obroniło Kraków i wyróżniło jego ofertę na tle mocnej konkurencji. Pytanie o USP produktu to kolejne pytanie, z którym trzeba się zmierzyć na drodze dochodzenia do perfekcji kreowania strategii swojej marki. Paweł Tkaczyk przekonuje, że aby dokonać personalizacji swojej marki, potraktować ją należy jak żywą osobę. Nasz produkt codziennie chodzi na randki z klientami i tak jak przy okazji pierwszego rendez-vous musi zrobić piorunujące ważenie na konsumencie. Musi udowodnić, że wart jest drugiego spotkania. Te proste projekcje mogą być niezwykle konstruktywne i z pewnością przełożą się na realny zysk.
Książka „Zakamarki marki” nie odkrywa Ameryki. Weterana marketingu może lekko znudzić „zawartością merytoryczną” (bo na pewno nie stylem). Natomiast dla początkujących może być zbyt powierzchowna i skrótowa. Od autora jednak możemy się uczyć samych dobrych praktyk działania, a na szczególną uwagę zasługuje jego zaangażowanie w promocję książki. Sposób wprowadzenia jej na rynek jest potwierdzeniem, że autor jest specjalistą w swojej dziedzinie. Strona WWW dedykowana książce jeszcze przed premierą zawierała fragmenty „Zakamarków marki” czytanych przez samego autora. Na jeszcze większe uznanie zasługuje komunikacja na profilu na Facebooku. Paweł Tkaczyk od samego początku prowadził aktywną komunikację, dopytywał, czy dotarły wysyłane egzemplarze książki, i odsyłał użytkowników do opublikowanych na jej temat recenzji. Może i nam uda się trafić na facebookowy profil „Zakamarków marki”. Na koniec dodam tylko, że rozliczenie się z grzeszków i zaniedbań marketingowych jest miarodajne tylko wtedy, gdy dokonamy go w uczciwy sposób.
Powodzenia!
[kreska]Książka „Zakamarki marki”
Autor: Paweł Tkaczyk
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: Onepress
Stron: 216