Z jakich narzędzi korzystają na co dzień content marketerzy? Które z nich są szczególnie pomocne zarówno podczas tworzenia treści, jak i dopasowywaniu jej do grupy docelowej oraz preferencji klienta?

O tym, z jakich narzędzi korzystają najczęściej w swojej pracy opowiadają specjaliści odpowiedzialni za działania content marketingowe: Natalia Bednarz, content manager w Militaria.pl, Piotr Dziewulski, content manager w Coffeedesk, Joanna Jastrzębska, brand manager w Totalmoney.pl, Justyna Zawadzka, content marketing specialist Gandalf.com.pl oraz Łukasz Zielonka, chief marketing officer w Escola SA.
Chcesz dowiedzieć się, jak tworzyć skuteczne komunikaty, strony WWW i oferty? Sięgnij po pakiet specjalny M+.
Słuchaj „Marketer+” Podcast
Natalia Bednarz, content manager w Militaria.pl
1. Google Keep. Wszystko zaczyna się od pomysłów i planowania, a genialne myśli bywają ulotne, dlatego najlepiej od razu je zapisać. Za możliwość tworzenia szybkich notatek uwielbiam Google Keep – korzystam z tej aplikacji zarówno służbowo, jak i w życiu prywatnym. Świetną funkcją jest udostępnianie zapisków przez e-mail. Pozwala mi to na dzielnie się notatkami ze współpracownikami, a także między kontem prywatnym i służbowym, gdy świetny pomysł wpadnie mi do głowy w czasie wolnym. Do dalszego rozpisywania projektów i kontaktów z zespołem służy mi Asana.
2. Senuto, Semrush oraz Ahrefs. Nie wszystkie pomysły biorą się z głowy. Większość opiera się na analizie danych. Do tego wykorzystujemy w Militaria.pl Senuto, Semrush oraz Ahrefs. Oprócz wymienionych narzędzi nie zapominam o starym, dobrym Answer the Public, które jest kopalnią inspiracji.
3. Brand24 oraz Unamo. To narzędzia, których używamy do monitoringu sieci. W teorii służą do tego samego, jednak mają inaczej skonstruowany algorytm do wyszukiwania wzmianek, dlatego czasem wyniki obserwacji są różne i uzupełniają się wzajemnie. Dzięki temu wiem, jak są odbierane nasze działania i mogę do tego dostosować dalszą komunikację.
4. Aplikacja Later. Od jakiegoś czasu można planować posty na Instagramie za pomocą Business Managera, ale my ciągle korzystamy w tym celu z aplikacji Later. Ich dodatek Linkin.bio pozwala dodawać linki do postów na Instagramie, nawet jeśli z jakichś powodów nie możecie połączyć Instagrama z katalogiem produktów.
5. PinMeTo. To jeszcze jedno praktyczne narzędzie przeznaczone do mediów społecznościowych. Umożliwia publikacje zmian na wielu platformach jednocześnie, dzięki czemu np. panujemy nad aktualnością informacji o godzinach pracy sklepów stacjonarnych.
Piotr Dziewulski, content manager w Coffeedesk
1. Aplikacja Pocket. Pracując w branży kawowej, niejednokrotnie zdarza się, że ilość istotnych treści, które płyną z każdej strony jest tak przytłaczająca, że nie jestem w stanie wszystkiego przeczytać, obejrzeć czy przesłuchać w momencie, kiedy do mnie trafia.
Istotne jest dla mnie, by wszystkie informacje zachować i posegregować w taki sposób, bym mógł do nich wrócić we właściwym momencie. Jako że większość czasu poświęconego na research spędzam z urządzeniami mobilnymi, to aplikacje i ich funkcjonalność jest dla mnie najważniejsza. Jednym z narzędzi, które umożliwia mi selekcję oraz zapamiętanie niezbędnych treści jest aplikacja Pocket. Jest łatwa w użyciu, intuicyjna i w prosty sposób pozwala na zarządzanie treściami, które chcę skategoryzować i zarchiwizować.
2. Samsung Notes. Kolejnym elementem procesu, który również często potrafi być złożony, jest ułożenie własnych myśli tak, by efekt, jaki chcę osiągnąć był optymalny i dostosowany do potrzeb kanałów komunikacji. Tu z pomocą przychodzi mi narzędzie systemowe w telefonie w postaci Samsung Notes. Używam telefonu z rysikiem, co pozwala mi tworzyć moodboardy z odręcznymi notatkami, wklejać zdjęcia i infografiki, które potem mogę eksportować do dalszej modyfikacji już na komputerze.
3. Pracując w Creative Cloud (Adobe), używam głównie narzędzi i rozwiązań od tego dostawcy. Sesje zdjęciowe organizowane zewnętrznie pozwalają na rzadkie spoglądanie do stocków, ponieważ zależy mi na indywidualnych treściach prezentujących interesujące nas produkty w odpowiedniej aranżacji.
4. Organizacja treści, jak i zarządzanie nimi na późniejszym etapie rozdzielona jest po platformach w technologii chmury tj. Mega oraz Google. Jeśli istnieje potrzeba agregacji i dystrybucji treści nastawiona na realizację konkretnego celu używam platform takich jak Landingi.
Joanna Jastrzębska, brand manager w Totalmoney.pl
1. Google Trends. Proste, intuicyjne i niezwykle przydatne narzędzie badania trendów i poszukiwania inspiracji do tworzenia contentu. Szybko i sprawnie pomaga na bieżąco monitorować trendy wyszukiwania. Należy pamiętać jednak, że GT działa na dość dużym poziomie ogólności, a mianowicie pokazuje nam, jak danym tematem są zainteresowani internauci, ale… w założonych ramach czasowych i regionie geograficznym. Jeśli mamy wiedzę, kiedy i w jakim stopniu nasi użytkownicy lub potencjalni użytkownicy są zainteresowani danym tematem czy frazą z nim związaną, dużo łatwiej jest stworzyć plan publikacji treści w określonym przedziale czasowym.
2. ToDoITs. Organizacja pracy i planowanie zadań. Do tego głównie służy ToDoIts. Narzędzie to możemy wykorzystać indywidualnie, jak również w pracy zespołowej. Niby zwykła aplikacja do zarządzania czasem, ale uzupełniona o kilka funkcjonalności, co finalnie daje bardzo ciekawy efekt i narzędzie szybko zyskuje sympatię użytkownika. Możemy tworzyć specjalne etykiety (kategorie), nadawać priorytety swoim zadaniom (aż 4 poziomy!), w łatwy sposób przenosić zadania z poczty elektronicznej, synchronizować wszystko w kalendarzu Google, dodawać załączniki w różnych formatach i co ważne – ToDoIts daje możliwość pracy zgodnie z metodyką GTD (Getting Things Done, GTD, dosł. doprowadzanie roboty do końca). Do wyboru mamy wersję premium (płatną) oraz wersję podstawową (bezpłatną), ale ta druga nie posiada niestety, wg mnie, wielu kluczowych funkcjonalności.
3. Language Tool. To najlepszy przyjaciel piszącego, który jest tak naprawdę zaawansowanym korektorem tekstu. Poza podstawowymi parametrami korekty językowej, jak m.in. ortografia, stylistyka czy gramatyka, Language Tool pokazuje nam również błędy leksykalne, interpunkcyjne, składniowe czy nawet frazeologiczne. Jeśli zdarzy nam się pisać tekst np. w języku angielskim, LT wykryje tzw. false friends, czyli pary słów w dwóch językach brzmiących tak samo, ale mających inne znaczenie. Na pokazaniu samego błędu się jednak nie kończy. Po kliknięciu w zaznaczony błąd LT pokaże nam, dlaczego oznaczył dany wyraz czy frazę (otrzymamy uzasadnienie) oraz zaproponuje nam propozycje rozwiązania. Obecnie LT występuje w ponad 20 językach, w wersji premium (płatnej) oraz podstawowej (bezpłatnej), jako aplikacja webowa lub samodzielne oprogramowanie.
4. Senuto. Najważniejszą dla mnie funkcjonalnością tego narzędzia jest analiza słów kluczowych. Teksty, które umieszczamy na firmowym blogu czy podstronie z artykułami zawsze warto przeanalizować właśnie pod kątem użytych w nich słów kluczowych w celu maksymalizacji zasięgów. Dzięki Senuto możemy sprawdzić, jaką obecnie popularnością cieszy się dane słowo kluczowe, jakie są z nim powiązane inne słowa kluczowe. Kolejnymi bardzo ważnymi funkcjonalnościami tego narzędzia są monitoring i analiza widoczności konkurencji. Możemy w prosty sposób sprawdzić i przeanalizować widoczność danej domeny w Google – nic tylko analizować.
5. HotJar. To jedno z moich ulubionych narzędzi, ponieważ poniekąd oddaje na moment głos użytkownikowi serwisu. HotJar umożliwia nagrywanie ruchu użytkowników na stronie. Możemy podróżować po naszym serwisie razem z użytkownikiem – śledzić ruchy myszki, kliknięcia, scrolowanie w dół strony (lub nie?). W dość łatwy sposób możemy zlokalizować te miejsca na stronie, które są często klikane, ale np. nigdzie nie linkują – w takim razie może powinny? Mapy cieplne pozwolą nam na określenie miejsc, na których nasi użytkownicy dłużej skupiali wzrok i uwagę – czy na pewno mamy właśnie w tych miejscach umieszczone kluczowe elementy strony? Niezwykle przydatne są również dodatkowe funkcje. Jedną z nich jest tworzenie ankiet i badanie tym samym zadowolenia klienta np. po już zrealizowanym zakupie lub przejściu jakiegoś konkretnego procesu na naszej stronie. Narzędzie dostępne w wersji płatnej (podstawowe funkcjonalności) oraz płatnej.
Justyna Zawadzka, content marketing specialist w Gandalf.com.pl
Praca osoby odpowiedzialnej za content na stronę internetową, bloga czy media społecznościowe jest praktycznie niemożliwa bez znajomości odpowiednich programów. Ich zadaniem jest nie tylko wspomaganie samego tworzenia tekstu, ale także jego odpowiednia edycja, dostosowanie treści pod wymogi SEO oraz inne, mniej lub bardziej istotne, kryteria dla konkretnych artykułów. Programy, z jakich osobiście korzystam na stanowisku specjalisty ds. contentu w księgarni internetowej Gandalf.com.pl to przede wszystkim:
1. Word oraz Google Documents. Edytor tekstu to podstawowe narzędzie każdego, kto zawodowo lub prywatnie zajmuje się tworzeniem treści. Osobiście korzystam naprzemiennie z Worda oraz Google Documents. Pierwsze narzędzie wykorzystuję na własne potrzeby, natomiast Dokumenty Google to edytor, który w łatwy sposób pozwala mi współdzielić pliki z moim zespołem contentowym. Wtedy, dzięki natychmiastowej aktualizacji, możemy wspólnie pracować nad jednym zadaniem.
2. Senuto oraz Semstorm. Baza słów kluczowych to wyjątkowo ważne narzędzia dostosowywania treści pod kryteria SEO. W swojej pracy wykorzystuję dwa narzędzia: Senuto oraz Semstorm. Pierwsze pozwala mi na wybieranie oraz późniejsze monitorowanie fraz kluczowych. Dzięki Senuto mogę również sprawdzić, na jakie frazy pozycjonuje się nasza konkurencja. Drugie z tych narzędzi – Semstorm – również pozwala na dobór oraz monitoring fraz.
3. Asystent Contentu. To narzędzie, z którego korzystam najczęściej. Jest to edytor tekstu, który pozwala zbadać i zagęścić lub przeciwnie – zminimalizować natężenie słów kluczowych. Funkcja ta zapewnia także optymalizację nagłówków i dbałość o inne SEO detale.
4. Octamedia. To darmowe narzędzie, które polecam mojemu zespołowi. Jest to wyszukiwarka, czyli generator fraz kluczowych powiązanych z wybranym słowem.
5. Jasper (wcześniej: Jarvis). Sztuczna inteligencja – wykorzystywanie AI w tworzeniu treści może się wydawać nadal dość kontrowersyjne, jednak nie wyobrażam sobie pisania dłuższych tekstów właśnie bez pomocy Jaspera. Program, na podstawie odpowiednio dopasowanych fraz i ustaleniu wytycznych, jest w stanie wygenerować oryginalny tekst pasujący do narzuconego tematu. Raz treść jest w pełni nadająca się do wykorzystania, innym razem wymaga dopracowania. Niemniej jednak narzędzie to pomaga zaoszczędzić czas i usprawnia tworzenie dużej ilości contentu.
Łukasz Zielonka chief marketing officer w Escola SA
1. ToDoIst sprawdził się w moim przypadku i bynajmniej nie dzięki możliwości tworzenia list rzeczy do zrobienia. Narzędzie, które pozwala tworzyć tablice obrazujące przebieg powstawania contentu to bezpośrednia kontrola nad całym procesem. Jest to nieocenione wsparcie w zespołach, gdzie powstaje wiele różnorodnych treści jednocześnie. Co więcej, jeśli nad contentem pracuje więcej niż jedna osoba, to wgląd w przebieg procesu jest niezbędny. Stwórz statusy zgodne z przebiegiem Twojego procesu wytwarzania contentu, a zapewnisz sobie spokój działania w zgodzie ze strategią.
2. Make My Persona – HubSpot. Zawsze twórz content z myślą o swoim odbiorcy. Stworzenie person, a następnie matrycy contentowej pozwoli Ci dokładnie określić cele, jakie mają realizować Twoje treści. Zastanów się, czego potrzebuje Twoja persona, aby osiągnąć swoje cele. Czym innym będzie kierować się osoba zamierzająca kupić słoik ogórków, a czym innym ktoś, kto wybiera skomplikowany system dla swojej firmy. Możesz to zrobić na kartce, użyć narzędzi online, jak HubSpot czy Personapp, ale jedno jest pewne. Twórz z myślą o osobie, do której ma trafić content.
3. Google Search Console. Śledzenie wyników, jakie osiąga Twój content odbywa się nie tylko w Google Analitycs. Monitoruj swoje treści za pomocą Google Search Console. Dowiesz się, kiedy wyświetlają się użytkownikom wyszukiwarki Google i jakie efekty uzyskują. To jest również miejsce, w którym sprawdzisz błędy i utrudnienia w indeksowaniu Twojego contentu. Sprawdzaj, jak radzi sobie Twoja treść na tle innych. Dzięki temu zyskasz wiedzę potrzebną do jej optymalizacji i poprawy wyników.