Wideo w internecie jest skuteczniejsze, bardziej angażujące i przede wszystkim bardziej akceptowalne od innych form reklamowych w sieci. Nic dziwnego, że już co dwunasta złotówka wydana na reklamę online przeznaczona jest na wideo, a w 2020 wynik ten ma być ponad pięciokrotnie wyższy! Ale w świecie VOD już nie jest tak różowo i to wcale nie przez Netfliksa.
Jego wpływ był oczywiście przełomowy, ale nie tyle pod względem osiągniętych wyników, ile presji, jaką wywarł na pozostałych graczy. Polskie platformy, które przyzwyczaiły nas do tego, że ich internetowa oferta jest tożsama z telewizyjną, nagle ruszyły z produkcją treści przeznaczonych wyłącznie do sieci, a te, które o internecie nie myślały wcale – przygotowały swoje internetowe platformy. Ale łatwo nie jest. Netflix, mimo że entuzjazm po jego debiucie, szybko ustąpił miejsca rozczarowaniu, konsekwentnie buduje swoją pozycję, dodając polskie napisy do swoich filmów i podgryzając tym samych polskich graczy. Nie wszyscy radzą sobie z konkurencją. Na polu walki padły już najstarszy polski serwis VOD – Iplex, a ostatnio należący do Agory Kinoplex.
– W kwietniu Agora zamknęła Kinoplex, platforma nie dowoziła wyników, nie cieszyła się popularnością. To serwis, za którym stała potężna grupa mediowa, właściciel sieci kin, portalu internetowego, a także kanału telewizyjnego w ramach DVB-T. Oferował wiele filmów za darmo, wsparcie dla festiwali, niskie ceny, dostępność na Smart TV. Jednak na nic to wszystko, gdy oferta jest stosunkowo uboga, albo porównywalna z tym, co użytkownicy dostaną w znacznie popularniejszych platformach – mówi Sebastian Studentkowski head of digital w Zenith. – To w gruncie rzeczy dobra wiadomość, ponieważ pokazuje, że nasz rynek VOD przechodzi z etapu rozkwitu w etap dojrzałości. Na rynku zostaną tylko najwięksi i najciekawsi gracze.
Słuchaj „Marketer+” Podcast
Dojrzewanie rynku VOD nie oznacza jednak, że nowi gracze nie mają żadnych szans na zaistnienie. Wystarczy dobry pomysł lub oryginalne podejście do tematu. O potencjale wideo najlepiej świadczy zaangażowanie Grupy Onet-RASP i Grupy Wirtualna Polska, które od dłuższego czasu walczą zaciekle właśnie o ten segment rynku.
Ale wideo to nie tylko VOD, ale też – albo przede wszystkim – reklama. I tu także gra toczy się o ogromną stawkę, bo czasy kiedy synonimem wideo w internecie był YouTube zaczynają powoli odchodzić do lamusa, a przynajmniej Facebook bardzo stara się stworzyć takie wrażenie. Oczywiście, wciąż daleko mu do YouTube, który wyszedł z fazy LOL contentu i zdążył „dorobić się” prawdziwych gwiazd, ale tendencja jest wyraźna.
I trudno się jej dziwić, bo wideo w sieci po prostu sprzedaje. Reklamy Wideo Rich Media tylko w Polsce odnotowują ponad ośmiokrotnie wyższy wskaźnik zaangażowania odbiorcy i odporność na banner blindness. Reklamodawców nie trzeba długo o tym przekonywać, już dzisiaj co trzecia kampania w polskiej sieci zawiera takie rozwiązania, a w przyszłości będzie ich więcej…
WIĘCEJ PRZECZYTASZ W RAPORCIE INTERAKTYWNIE.COM
„WIDEO W INTERNECIE”
