Kiedy powstawała pierwsza polska encyklopedia – „Nowe Ateny” Benedykta Chmielewskiego – każdy mógł zobaczyć konia na każdym kroku. Jego opis był zatem niepotrzebny. Podobnie jest teraz z konsumentami. Wcześniej ulice każdego miasta i miasteczka pełne były przedstawicieli nieparzystokopytnych. Teraz pełne są kupujących. Co jednak najważniejsze, każdy z nas (marketer, programista, prawnik) na każdym kroku (przed komputerem, w czasie lunchu, w kinie) jest ostatnim ogniwem w łańcuchu dostaw. Zdawać by się zatem mogło, że bliższa charakterystyka konsumenta, tak jak kiedyś konia, jest niepotrzebna. Nic bardziej mylnego, zwłaszcza na gruncie grupy docelowej oraz środka przekazu reklamy.
Z tego artykułu dowiesz się:
- czy prawo chroni nawyki konsumentów,
- kim jest przeciętny konsument,
- jak wzorzec przeciętnego konsumenta oraz środek przekazu reklamy oddziałują na możliwość uznania reklamy za niedozwoloną,
- jakie są odstępstwa orzecznictwa od wzorca przeciętnego konsumenta,
- czy prawo traktuje reklamę internetową inaczej niż reklamę telewizyjna i radiową.