Od dobrych kilku lat bardzo trudno jest sobie wyobrazić strategię komunikacji, która nie zakładałaby obecności w mediach społecznościowych. Facebook jest już od dawna standardem, Instagram właśnie się nim staje, Twitter dla polskich marek wciąż chyba pozostaje fanaberią, wykorzystywaną co najwyżej przy okazjonalnych aktywacjach, a Snapchat jest „cool nowinką”, chociaż we wrześniu stuknęło mu równe pięć latek.
Poniżej kilka wniosków i przemyśleń, które – mam nadzieję – pomogą ci w planowaniu obecności twojej marki w social media.
Myśl celem
Wyobraź sobie, że prowadzisz na stronie internetowej swojego produktu konkurs, loterię albo inną aktywację konsumencką. Zależy ci, aby jak najwięcej użytkowników wzięło w niej udział. Taki jest twój cel – skierować traffic na stronę. Nie prowadź zatem kampanii wsparcia w social media na Instagramie, który jest medium ewidentnie wizerunkowym i w którym chodzi o pokazywanie atrakcyjnych wizualnie kreacji, a nie linkowanie do zewnętrznych stron.
Słuchaj „Marketer+” Podcast
Wydawałoby się, że to podstawowa wiedza, ale o podstawach zawsze warto przypominać. Wybór narzędzi i kanałów dotarcia powinien być zawsze uwarunkowany nadrzędnym celem komunikacji. Inne działania podejmiesz, jeśli twoim celem jest zbudowanie rozpoznawalności marki przez komunikację zasięgową, a inne, jeśli chcesz przerzucić ruch na swoją stronę.
Sam tylko Facebook oferuje szeroki wachlarz formatów, z których możesz wybierać, a twoim kryterium powinien być właśnie cel, jaki chcesz osiągnąć. To ze względu na niego określaj, czy skorzystasz z tradycyjnego photoposta, z reklamy karuzelowej czy może z formatu canvas. Testuj i badaj rezultaty twoich kampanii i na tej podstawie formułuj wnioski na przyszłość.
Myśl grupą
Znasz to uczucie, kiedy na rynku pojawia się coś nowego, co od razu podbija serca użytkowników i każdy chce to mieć, także ty? A potem, kiedy już to sobie kupisz i pierwsze emocje opadną, okazuje się, że tak naprawdę w ogóle tego nie potrzebujesz? Podobnie jest z narzędziami.
Ostatnio trwa prawdziwy szał na Snapchata. Aplikacja jest niesamowicie modna, zdobywa szczyty popularności, coraz więcej osób z niej korzysta. Narzędzie to pojawia się też bardzo często w kampaniach z wykorzystaniem influencerów. Wydaje się więc logiczne, że marki powinny się w niej udzielać. Prawda? Tak, ale… nie do końca.
Snapchat jest aplikacją, z której korzysta głównie młodzież. Zastanów się więc dwa razy – czy twój produkt, którym jest płyn do płukania tkanin kupowany przez kobiety w wieku 25+, na pewno musi się na niej znaleźć? Zawsze warto spojrzeć na pomysł z chłodną głową. Wykorzystanie Snapchata dla samego faktu jego wykorzystywania, bycia na czasie i po to, żeby mieć dwa slajdy więcej w prezentacji – nie ma sensu.
Przemyśl dokładnie, czy twoja grupa korzysta z medium, którego chcesz użyć w kampanii. Jeśli grupa użytkowników narzędzia i twoja grupa docelowa się nie pokrywają – poszukaj innego rozwiązania.
Myśl produktem
Jak wspomniałem na początku – obecność marek w mediach społecznościowych to dzisiaj niemal obowiązek. Jak jednak wybrać kanały? Skąd masz wiedzieć, czy lepiej pojawić się ze swoim produktem na Instagramie, Twitterze, Facebooku czy Snapchacie? Przyjrzyj się temu, co sprzedajesz.
Zadaj sobie kilka podstawowych pytań. Czy jest to ładne (a jeśli nie, to wówczas jakim obrazem opowiedzieć o twoim produkcie)? Czy marka opowiada historię produktu w ciekawy sposób? Czy zabiera ona konsumenta w ekscytującą podróż do świata, który znacząco różni się od jego własnego i w którym chce on pozostać?
Może się przecież zdarzyć tak, że sprzedajesz coś z pozoru tak nijakiego jak… prąd, o którym myśli się tylko wtedy, kiedy go odetną albo kiedy trzeba za niego zapłacić. Wydawać się może, że z takim produktem będzie znacznie trudniej przebić się do umysłu użytkownika social media, który zasypywany jest przecież przeróżnymi treściami. Wybierz wówczas medium staranniej i rozważniej przemyśl strategię obecności. Z dobrym pomysłem każdy produkt jest w stanie zaistnieć w social media.
Myśl… w ogóle
To najprostsza rada, jakiej mogę ci udzielić. Bądź czynnym obserwatorem rynku mediów społecznościowych. Próbuj, instaluj aplikacje, poznawaj różne style komunikacji. Dowiedz się, kim są milennialsi i co ich kręci. Zrozum, dlaczego jest ich coraz mniej na Facebooku, a coraz więcej na Snapchacie. Obserwuj kreacje na Instagramie. Tweetuj. Oglądaj canvasy na Facebooku. Baw się. Klikaj „follow” na potęgę.
Przyklej sobie smartfona do ręki i zabieraj go nawet do łazienki. To pierwszy krok do zrozumienia mechanizmów, którymi rządzą się poszczególne kanały komunikacji. A kiedy już zdecydujesz, że chcesz w któryś zainwestować – bądź pewny, że jest to zgodne z twoim celem, twoją grupą i twoim produktem.