„My, marketerzy, musimy wyprzedzać poniekąd czyny innych. Musimy być o krok przed swoim potencjalnym klientem”. O wyzwaniach związanych z budowaniem marki hotelu i o tym, jak odnieść sukces w tej trudnej branży, opowiadają Krzysztof Nowaczyk, sales professional w Montownia Lofts & Experience, oraz Aleksandra Węgrzyn, specjalistka ds. marketingu internetowego, która wspiera promocję hotelu.
Krzysztof Nowaczyk
Z branżą hotelarską i turystyczną związany od ponad 10 lat. Ma bogate doświadczenie zawodowe, które zdobywał zarówno w Polsce, jak i za granicą. Obecnie kieruje działem sprzedaży w Montownia Lofts & Experience w Gdańsku, gdzie odpowiada za tworzenie strategii sprzedażowych, ustanowienie polityki cenowej, koordynację działań marketingowych oraz budowanie długoterminowych relacji biznesowych.
Słuchaj „Marketer+” Podcast
Przed dołączeniem do Montowni przez wiele lat był związany z marką Hilton Hotels. Swoje pierwsze kroki w branży hotelarskiej zdobywał, pracując w działach recepcji renomowanych londyńskich hoteli, takich jak One Hyde Park Residences czy Millennium Knightsbridge.
Aleksandra Węgrzyn
Specjalistka ds. marketingu internetowego z wszechstronnym wykształceniem. Obejmuje ono licencjat z zarządzania i marketingu na Uniwersytecie Gdańskim oraz magisterium z zarządzania oraz designu w biznesie na Uniwersytecie WSB Merito w Gdańsku. Ukończyła również z wyróżnieniem studia podyplomowe z transformacji cyfrowej w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Jej praca dyplomowa na SGH dotyczyła ewolucji customer journey w branży FMCG, co odzwierciedla jej zainteresowanie CX, UX oraz identyfikacją wizualną.
Uwielbia w czasie wolnym inspirować się kreatywnymi reklamami, czytać książki o rozwoju osobistym, jak również śledzić nowinki technologiczne.
Jakie są największe wyzwania związane z budowaniem marki obiektu hotelowo-gastronomicznego, jakim jest Montownia?
Krzysztof Nowaczyk
Największym wyzwaniem w odniesieniu do marki Montownia Lofts & Experience jest zbudowanie szerokiej rozpoznawalności tego obiektu. Trójmiejski rynek hotelarski jest bardzo konkurencyjny. Obfituje w dobrze znane, globalne marki, które dzięki swoim różnorodnym profilom docierają do zróżnicowanych segmentów potencjalnych klientów.
Przed Montownią, jako indywidualnym obiektem noclegowym, który jest na początku swojej drogi, stoi trudne zadanie, jednak ma on wiele atutów i przewag. Unikatowa historia budynku, lokalizacja, architektura, sztuka wkomponowana we wnętrza, w końcu oferta – zarówno ta noclegowa, z możliwością komfortowego przenocowania nawet 6 osób w lofcie, jak i gastronomiczna dzięki największemu w północnej Polsce food hallowi to olbrzymi potencjał do zbudowania silnej, niezależnej marki. Marki, która się wyróżnia i stanowi alternatywę noclegową, kierowana przede wszystkim do tych, którzy poszukują noclegu innego niż dotychczas.
Kolejnym wyzwaniem jest określenie jasnego kierunku, w którym zmierzamy, jaki mamy charakter i kto jest naszym docelowym gościem. Mamy przestronne pokoje z antresolami i aneksami kuchennymi, co dla niektórych będzie strzałem w dziesiątkę, np. dla grup przyjaciół czy rodzin.
Z drugiej strony zdajemy sobie sprawę, że dla klienta biznesowego może to nie być szczególnym atutem. Dysponujemy salami konferencyjnymi i dostępem do olbrzymiego zaplecza gastronomicznego. Daje to idealną okazję do organizacji wspólnych konferencji czy imprez okolicznościowych. Biznes konferencyjny w Trójmieście odgrywa bardzo dużą rolę, a naszym celem jest dostarczenie kompleksowej usługi na jak najwyższym poziomie.
Paradoksalnie nasz obiekt nie ma własnej gastronomii, ale tę funkcję świetnie pełni właśnie food hall. Tworzymy synergię z poszczególnymi podmiotami gastronomicznymi, których jest blisko 20. Dzięki temu, że wszystko odbywa się w obrębie jednego obiektu, klient nie odczuwa, że finalna usługa konferencyjna jest dostarczana przez kilku podwykonawców.
Aleksandra Węgrzyn
Pierwszym, od czego zacznę, jest rozróżnienie hotelu oraz food hallu. To są dwa różne podmioty, które muszą ze sobą współpracować, abyśmy mieli synergię funkcji, czyli 1 + 1 = 3. Bardzo lubię to porównywanie, ponieważ współpracując zespołowo, jesteśmy w stanie osiągnąć więcej niż w pojedynkę. Każdy z nas ma inne cele, jednak jeśli hotel będzie miał duże obłożenie, z pewnością wpłynie to korzystnie na food hall i odwrotnie, bo przecież nawet lokalni klienci (mieszkańcy Trójmiasta) mogą być naszymi Gośćmi
Montownia swoje otwarcie miała w kwietniu poprzedniego roku, co oznacza, że przede wszystkim musieliśmy zadbać o rozpoznawalność hotelu i zaistnienie w świadomości potencjalnych gości. Warto dodać, że wypromowanie hotelu w centrum Gdańska nie należy do najłatwiejszych ze względu na bardzo dużą konkurencję. Skupiliśmy się więc mocno na dotarciu do odpowiedniej grupy docelowej, czyli osób, które cenią architekturę, sztukę, lubią historię Gdańska, często podróżują czy wykazują zainteresowanie portalami pośredników, takich jak Booking czy Trivago, jak również osób aktywnych na TripAdvisor.
Oczywiście nasz target rozszerzamy przy kampaniach zasięgowych i pozwalamy, aby to Meta na podstawie naszej historii konta dotarła do odpowiednich grup odbiorców. To, co jest najbardziej wymagające w przypadku promowania takiego obiektu jak nasz, to jego unikalność i specyfika. Montownia to zabytkowy budynek, który kiedyś służył jako hala U-Bootów. Teraz znajduje się w nim 114 apartamentów, w pełni wyposażonych, o niemal dwukrotnie większej powierzchni niż standardowy pokój hotelowy.
To jest zarówno atut, jak i wyzwanie, ponieważ ludzie, gdy są przyzwyczajeni do pewnego modelu, częściej dokonują schematycznych wyborów związanych z miejscem pobytu na wakacjach. Raczej nie są skłonni, aby eksperymentować z nowymi miejscami, obiektami. Z kolei Montownia to miejsce dla osób lubiących nowe przeżycia, ceniących historię, sztukę czy nowoczesny design. Nie mamy tu basenów, jacuzzi czy sal bilardowych, jednak to sprawia, że to miejsce ma w sobie coś wyjątkowego! To przede wszystkim spokój, przestrzeń, ogromne możliwości, zarówno w kontekście wyboru restauracji w food hallu, jak również eksploracji Gdańska i poczucia tego wyjątkowego miasta.
Co jest kluczem do sukcesu w budowaniu marki takiego miejsca?
Krzysztof Nowaczyk
Niewątpliwie kluczem do sukcesu jest czynnik ludzki. Tworzenie silnego i zgranego zespołu jest nieocenioną wartością, bez której to miejsce nie miałoby szansy zaistnieć na rezerwacyjnej mapie hotelarskiego świata. Budowanie świadomości produktu wśród osób, które na co dzień pracują w Montowni, pozwala im jednocześnie utożsamić się z marką oraz wnieść swój własny wkład w jej tworzenie, co w znaczący sposób podnosi wiarygodność brandu.
Jako osoba pracująca w branży hotelarskiej od ponad 10 lat wierzę, że markę tworzy się przez zaufanie i lojalność, a to się buduje atmosferą i profesjonalnym serwisem. Niezależnie od tego, czy mówimy o gościach turystycznych czy biznesowych, ich poczucie, że są zaopiekowani i w dobrych rękach, jest zawsze na wagę złota. To jest moja osobista definicja profesjonalizmu w tej branży. Aby to osiągnąć, trzeba inwestować w ludzi, ich rozwój i szkolenia. Z doświadczenia wiem, że wypracowanie standardów wymaga czasu i cierpliwości, ale to procentuje.
Aleksandra Węgrzyn
Nie poddawanie się (śmiech). To banalnie proste, ale musimy pamiętać, że przy nowych obiektach to szczególnie ważne. Efekt nie pojawi się z dnia na dzień, czasami trzeba czekać miesiącami czy nawet latami. Jestem zwolenniczką myślenia, że sukcesem w budowaniu marki są ludzie. To oni tworzą miejsca, do których chcemy wracać. Czasem, jak coś nie pójdzie po myśli gości w trakcie pobytu, ale dostaną oni od personelu szczerą pomoc i uśmiech, to jestem przekonana, że wielu z nich powróci do takiego miejsca. Jestem więc za budowaniem relacji, bo mają one duży wpływ i są odzwierciedleniem satysfakcji z pobytu naszych gości.
Jeśli chodzi o konkrety, to jest to również – z mojego obszaru – codzienna analiza i optymalizacja kampanii. Patrzę m.in. na CPM, CTR, CPC, zasięg kampanii czy ranking jakości reklamy, aby sprawdzić, czy dana kreacja dobrze „chodzi”, czy wymaga optymalizacji, np. zwiększenia bądź zmniejszenia budżetu, dodania większej liczby formatów albo zmniejszenia emotek w tekście.
To, co jest również istotne, to podążanie za aktualnymi trendami i praca z kalendarzem. My, marketerzy, musimy wyprzedzać poniekąd czyny innych. To my powinniśmy przypominać użytkownikom o wydarzeniach w stylu „Hej pamiętasz? Za dwa tygodnie walentynki, masz prezent dla swojej drugiej połówki?”. Marketer moim zdaniem musi być o krok przed swoim potencjalnym klientem. Wtedy jest duża szansa, że taka osoba w wyniku kontaktu i z wdzięczności za przypomnienie o danym evencie skorzysta z naszej oferty.
Co uznajecie za Wasz dotychczasowy, największy sukces?
Aleksandra Węgrzyn
Tutaj sprawa jest złożona. Przy budowaniu świadomości marki wszystkie nasze działania się sumują, co prowadzi do efektu kuli śnieżnej. Jestem bardzo szczęśliwa, że z miesiąca na miesiąc wprowadzamy nowe narzędzia i testujemy, które formy reklamy są najbardziej skuteczne. Myślę, że jeżeli chodzi o mierzalny efekt, to u nas dobrze zadziałały kody rabatowe.
Warto pamiętać o tym, że nasz gość nie przechodzi bezpośrednio od reklamy (z punktu A) do zakupu noclegu (do punktu B). Żyjemy w czasach, w których wspomniana synergia funkcji ma ogromne znaczenie. Stąd tak ważny powinien być omnichannel, czyli strategia, która wykorzystuje wiele kanałów (social media, stronę internetową, aplikacje, artykuły branżowe, platformy pośredników etc.) połączonych i w pełni zintegrowanych ze sobą.
Taka kombinacja sprawia, że nasz potencjalny gość może poruszać się na różnych platformach, ale mieć te same doświadczenia, ten sam kontakt i odbiór naszej marki. Jeśli chodzi o Montownię, na tę chwilę skupiamy się na wielokanałowej sprzedaży (multichannel), ale z czasem będziemy chcieli poprawić doświadczenia naszych użytkowników (UX). Wiemy, że to skuteczna droga.
Krzysztof Nowaczyk
Największym sukcesem jest rosnąca liczba powracających gości oraz to, że jesteśmy bardzo wysoko ocenieni na portalach rezerwacyjnych. Powracający gość to dla nas największy wyznacznik sukcesu, bo świadczy to o tym, że minął już tzw. efekt nowości, czyli pierwsza ciekawość wizyty w Montowni. Poziom zadowolenia na portalu booking.com, który kształtuje się na poziomie 9,6, przy tak wielu opiniach, jest czymś niesamowitym. Dla nas to z jednej strony wyraz wdzięczności za pracę, którą wkładamy, ale przede wszystkim motywacja do ciągłego podnoszenia standardów i dalszego rozwoju.
Osobiście czuje zawodową satysfakcję z miejsca, w którym się obecnie znajduję. Gdy dołączyłem do projektu, budowałem dział sprzedaży praktycznie od zera, poszerzając kanały sprzedaży, otwierając się na kolejne segmenty klientów, a przede wszystkim rozbudowując personalnie zespół. Mam poczucie solidnie wykonanej pracy. Wspólnie wypracowaliśmy też kierunek dalszego rozwoju sprzedaży.
A co jest wpisane na listę porażek i jakie z tego wyciągnęliście wnioski na przyszłość?
Aleksandra Węgrzyn
Warto zwrócić uwagę na ścieżkę naszego gościa. Raz chcieliśmy mu tak ułatwiać proces zakupowy, że stworzyliśmy specjalny link, który zawierał już promocyjną cenę. Efekt był taki, że nie byliśmy zadowoleni z wyników tej kampanii. Okazało się, że jesteśmy tak przyzwyczajeni do wpisywania kodów rabatowych, że nasz gość mógł być czasami nieco zdezorientowany. Wyciągamy jednak wnioski i dzisiaj dajemy większą elastyczność, pozwalając postępować według indywidualnych preferencji i przyzwyczajeń.
Krzysztof Nowaczyk
W słowniku hotelarza synonimem porażki jest wyzwanie, a działając na rynku niespełna 2 lata, i to w formule start-up, tych wyzwań jest wiele. Począwszy od momentu tuż przed otwarciem obiektu, po dziś. Niemniej to, co dla nas jest najważniejsze, to wnikliwe wsłuchiwanie się w potrzeby gości i ich opinie oraz umiejętne wyciąganie wniosków. Wierzymy, że największe wyzwania są nadal przed nami.
Odpowiadając konkretnie na pytanie: myślę, że czasami chcieliśmy zrealizować pewne rzeczy za szybko, bez dogłębnej analizy operacyjnej. Głównie mam na myśli organizację konferencji oraz dokładną ocenę naszych możliwości. W nowym obiekcie, w którym bezpośredni dział konferencyjno–bankietowy nie został jeszcze w pełni zawiązany, musimy mierzyć siły na zamiary oraz zadbać o prawidłową komunikację. Zwłaszcza że jesteśmy uzależnieni od wielu podmiotów, które odpowiadają za kwestie gastronomiczne czy techniczne. Czasem nam tego brakowało, a to ma wpływ na końcową satysfakcję klienta.
Jaki w Waszej opinii trend bądź jakie narzędzie marketingowe okazują się najważniejsze, najbardziej efektywne w Waszej branży? W jakie kanały inwestujecie?
Aleksandra Węgrzyn
W 2024 r. mówi się o AI i narzędziach z nim związanych. Oczywiście warto je wprowadzać, ale stopniowo. Na pewno bardzo dobrym krokiem było zautomatyzowanie i zmiana przez nas silnika rezerwacji. Dzięki temu interfejs dla użytkowników stał się bardziej „user friendly”. Dostosowaliśmy komunikaty do działań wykonanych przez naszego potencjalnego gościa.
Na pewno skupienie się na kampanii mailingowej opartej o własną bazę ma bardzo duży potencjał. Obserwujemy również zmianę sposobu komunikacji w relacji klient–hotel. Dzisiaj znacznie więcej ludzi woli napisać na mediach społecznościowych, niż do nas zadzwonić. Stąd też komunikatory na stronach internetowych hoteli (czy to zarządzane przez recepcję, czy przez chatbota AI) wkrótce staną się pewnie normą. Takie wdrożenie z pewnością spowoduje wzrost direct bookingu.
Oczywiście inwestujemy w płatne kampanie w Google i w Mecie, współpracujemy też z pośrednikami (OTA). Na pewno z czasem będzie się to zmieniało. Sami widzimy, jak inspirujące rolki, np. na Instagramie, potrafią wywołać określone działanie przez użytkowników. Sama wyszukiwarka Google oraz wyszukiwanie treści (czy to poprzez tzw. „głosówki”, czy przez wyszukiwanie za pomocą zdjęć lub obrazów) również ulegają zmianie.
Krzysztof Nowaczyk
W naszej branży najważniejszym „narzędziem marketingowym” jest zadowolony gość, który wystawi nam pozytywną opinię. W dobie tak dużego nasycenia obiektami noclegowymi praktycznie nie można sobie pozwolić na sytuację, w której gość opuści nasze progi będąc niezadowolonym. Natomiast, jeśli chodzi o pozyskiwanie gości, to inwestujemy w liczne kanały mediów społecznościowych, takie jak Facebook, Instagram, czy LinkedIn. Każdy z nich daje możliwość dotarcia to zupełne innego klienta.
W swoich narracjach kładziemy bardzo duży nacisk na autentyczność oraz na pokazanie nie tylko tego, co dobre u nas, lecz także tego, jakie walory daje sama lokalizacja, w której się znajdujemy. Staramy się nawiązywać relacje z naszymi gośćmi, często też wchodzimy z nimi w interakcje, np. organizując wydarzenia czy konkursy.
Ponadto inwestujemy w liczne kampanie reklamowe Google’a oraz dywersyfikujemy swoje zasięgi, dołączając do coraz większych kanałów sprzedażowych i platform działających m.in. na rynkach skandynawskich czy amerykańskich.
Gdybyście nie mieli budżetu reklamowego, to jakbyście działali?
Krzysztof Nowaczyk
Myślę, że w obecnych czasach jest to niemal niemożliwe, aczkolwiek postawilibyśmy na naszą kreatywność i wewnętrzny marketing skierowany do gości, którzy zdecydowali się na pobyt w naszym obiekcie. Mam tutaj na myśli chociażby stworzenie licznych programów lojalnościowych, dających gościom poczucie docenienia i wyjątkowości. Przekładałoby się to na ponowne dokonanie rezerwacji oraz zachęcanie znajomych czy rodziny do odwiedzenia Montowni.
Ponadto cały sektor biznesowy i korporacyjny jest oparty głównie na lojalności i dobrych relacjach, a będąc zlokalizowanym w miejscu, w którym oprócz historii otacza nas przemysł stoczniowy, budowlany czy informatyczny, to z pewnością każdego z naszych sąsiadów odwiedzilibyśmy bezpośrednio, co zresztą i tak się dzieje.
Aleksandra Węgrzyn
Oj, trudne pytanie (śmiech), ale odpowiedzią są ludzie i ich KREATYWNOŚĆ! Myślę, że brak budżetu wzmaga wyobraźnię i nagle może się okazać, że istnieje wiele sposobów. Oczywiście brak budżetu marketingowego przez cały rok nie jest dobrym pomysłem, ale na miesiąc? Tak poważnie, moim zdaniem, wymyślając daną kampanię, należałoby odwrócić wszelkie normy, stereotypy i dobrze się przy tym bawić. Może pokazywać od środka, jak wygląda praca na każdym stanowisku w hotelu, albo zrobić to tak, jak Elements Hotel & SPA ze Świeradowa-Zdroju ze swoim viralem w social mediach. Tutaj od razu mam w myślach mem mówiący o zrobieniu viralu przez marketerów, zobaczcie sami.
Waszą ambicją jest…?
Aleksandra Węgrzyn
Niewątpliwie naszą ambicją jest stworzenie unikalnego miejsca na mapie Gdańska, które będzie chętnie odwiedzane przez gości indywidualnych oraz biznesowych. Chcemy nadać drugie życie miejscu, które jest wyjątkowo blisko historii Gdańska. Długoterminowo zamierzamy stworzyć miejsce, które będzie rozpoznawalne nie tylko w Polsce, lecz także na świecie, ponieważ widzimy jak zagraniczni turyści są zafascynowani historią Gdańska. Dodając do tego niezapomniane doświadczenia z tak nieoczywistego hotelu, mamy przepis na sukces.
Krzysztof Nowaczyk
Osobiście moją ambicją jest stworzenie takich warunków pracy współpracownikom, aby czuli się oni bezpiecznie i komfortowo. Uważam, że dobra atmosfera w pracy przekłada się na dobre wyniki, a to jest podstawą. Nie możemy zapominać, że pracujemy w sektorze usługowym, który jest bardzo wymagający i stresogenny, a charakter danemu miejscu nadają ludzie.
W sytuacji, gdy zespół jest niezadowolony, klient zawsze to odczuje, a przecież fundamentem istnienia każdego obiektu noclegowego są goście. Dlatego wierzę, że ze zmotywowanym zespołem możemy dalej tworzyć unikatową markę Montownia Lofts & Experience, która będzie rozpoznawalna także na rynku globalnym. Markę, która będzie się kojarzyła z gościnnością, profesjonalizmem oraz z wyjątkowym miejscem z ciekawą historią
Jaka inna organizacja, instytucja czy jakie miejsce Was inspirują i dlaczego?
Aleksandra Węgrzyn
Myślę, że warto brać przykłady z różnych miejsc, organizacji czy od ekspertów z danej dziedziny, którzy nas inspirują, nawet tych spoza branży. Mnie osobiście często inspirują historie sportowców, myśli przedsiębiorców czy kreatywne reklamy. Raz, gdy jechałam rowerem, zauważyłam świetną outdoorową reklamę Lecha (mimo że nie jestem ich konsumentem). Zwróciła moją uwagę, bo naturalnie wkomponowano literę „L” oraz kształt butelki w hasło marketingowe, np. „Łap chwiLe”, „wyLoguj” czy „chiLL”. To sprawiło, że śledzę ich losy i inspiruje mnie to do tworzenia kreatywnych reklam, które zostają z nami na dłużej.
Nieustannie czekam również na kampanie marketingowe od Ikei. Od dziecka jestem zafascynowana ich podejściem i najprościej rzecz ujmując: uwielbiam ich marketing! Jest w nim dużo storytellingu, takiej autentyczności czy po prostu użyteczności. Takie reklamy sprawiają, że sama mam ochotę stworzyć coś, co będzie chwytliwe, a zarazem nie będzie tylko komunikatem sprzedażowym, bo jak dobrze wiemy – historie dobrze sprzedają!
Uwielbiam również książkę „Atomowe nawyki”. Ona mówi o poprawie każdego zadania o 1% każdego dnia, co da nam sumaryczny wzrost i satysfakcję z jego wykonania. Stąd też każdego dnia staram się poprawić jakiś element tak, aby na koniec roku był widoczny efekt. Prawda jest taka, że nie żyjemy w czasach, w których raz dany zawód zostaje z nami do emerytury. Musimy nieustannie się rozwijać, aktualizować swoją wiedzę – tylko tak jesteśmy w stanie być ekspertami w danej dziedzinie.
Warto słuchać osób, które przedstawiają rzetelne dane, i to w atrakcyjny sposób, a później próbować zastosować tę wiedzę w praktyce. Tutaj od razu nasuwają mi się na myśl Wojtek Kardyś (ekspert od SM), Bartek Kotowicz (ekspert od brandingu), Jakub Biel (ekspert od reklam) czy Maciej Lewiński (ekspert od Google Analytics)..
Do tego grona dołączyłabym również Rafała Brzoskę i jego Inpost. Są fenomenami w planowaniu strategii i penetracji nowych rynków, a także w marketingu i braniu pod lupę oczekiwań klientów. Uważam, że nie tylko zrewolucjonizowali polskie usługi logistyczne, lecz także stworzyli taki UX, jaki każda firma powinna mieć! Uwielbiam ich komunikaty czy technologiczne rozwiązania, takie jak InPost Pay. Również wspomniany przeze mnie hotel Elements Hotel & SPA na pewno sprawił, że warto zaryzykować ze swoim pomysłem i po prostu przetestować nowy format reklam, oczywiście zachowując przy tym swoją tożsamość marki.
Krzysztof Nowaczyk
Swoje pierwsze kroki w branży hotelarskiej stawiałem w sieciowych, londyńskich hotelach. Zaczynałem od recepcji hotelowych, gdzie miałem największy kontakt z różnorodnymi gośćmi, co zawsze mnie bardzo fascynowało. To był kontakt ze świadomym przeważnie gościem, który potrafił docenić profesjonalizm, ale jednocześnie miał duże oczekiwania i potrafił wyrazić swoje niezadowolenie.
Każde z miejsc, w których pracowałem, kładło olbrzymi nacisk na poziom obsługi oraz serwis, co było ewidentną kartą przetargową pośród naprawdę wielu londyńskich hoteli. Poznałem tam wiele mechanizmów i odbyłem kilka szkoleń, które pomagały mi zdobyć umiejętności w tym zakresie. Uświadomiłem sobie, że wysoki standard obsługi to tak naprawdę długi i mozolny proces, który odbywa się za kulisami. Jako wyraz najwyższej „sztuki” hotelarskiej od zawsze inspirowały mnie hotele marki Mandarin Oriental, a konkretnie Mandarin Oriental London.
Co chcecie, aby ludzie myśleli o Montowni? To pytanie w kontekście zarówno turystów, jak i mieszkańców Gdańska.
Krzysztof Nowaczyk
Chciałbym, aby wśród turystów skojarzenie z Montownią zawsze wywoływało uśmiech na twarzy i przywoływało dobre wspomnienia związane z pobytem w tym obiekcie. W kontekście mieszkańców chciałbym, aby byli oni dumni z tak zrewitalizowanego, historycznego obiektu, który obecnie tętni życiem i na stałe wpisał się w mapę turystyczną i kulinarną Gdańska, uwzględniając też biznes i wydarzenia typu konferencje.
Aleksandra Węgrzyn
Chcemy, aby Montownia była postrzegana kompleksowo, jako obiekt hotelowy z niebanalnym rozwiązaniem, coś unikatowego, w końcu to zrewitalizowany budynek, w którym widać kawałek historii Gdańska. To również centrum biznesowe, które daje odwiedzającym niezapomniane wrażenia.
Dla mieszkańców miasta to centralny punkt na wypad ze znajomymi na jedną z kilkunastu kuchni świata. To również część rozrywkowa i wypoczynkowa. Chcemy, aby każda gdańszczanka i każdy gdańszczanin wiedzieli, że mają w swoim mieście obiekt, który zyskał drugie życie. Aby każdy, niezależnie od tego, czy potrzebuje noclegu, czy ma ochotę na dobre jedzenie, wiedział, że Montownia to ciekawe miejsce, które może przekonać do siebie nawet najbardziej wymagającą osobę.
Jakie są Wasze plany na przyszłość?
Aleksandra Węgrzyn
Chcemy dojść do momentu, w którym w sezonie letnim będziemy mieli 100% obłożenia. Staramy się, aby Montownia była ciekawym miejscem na pobyt wśród influencerów, aby jeszcze bardziej zakorzenić się w świadomości naszych potencjalnych gości nie tylko z Polski, lecz także z różnych stron świata. Już gościliśmy u siebie influencerów z Wielkiej Brytanii, Szwecji, Czech czy Chorwacji. Przyglądaliśmy się efektom i każdorazowo po ich wizycie mieliśmy wzmożony ruch na stronie internetowej czy w social mediach. Dążymy do tego, żeby ten efekt utrzymywał się jak najdłużej.
Krzysztof Nowaczyk
Dalszy rozwój tego miejsca poprzez rozbudowywanie zespołu oraz pozyskiwanie coraz większej liczby gości, zarówno z segmentu tzw. leisure, jak i – przede wszystkim – gości biznesowych. Posiadając bazę noclegową mogącą pomieścić ponad 600 osób oraz piękne, przestronne sale konferencyjne, wiemy, że jeszcze nie pokazaliśmy w pełni naszego potencjału.
Chcemy też budować coraz większą lojalność wśród partnerów biznesowych, z którymi współpracujemy. Za nami intensywny rok, który pokazał, jak dużym zainteresowaniem cieszy się nasz obiekt w segmencie biznesowym i konferencyjnym. Dla nas to znak, aby ciągle poszerzać zakres świadczonych usług, rozbudowywać zespół oraz nieustannie podnosić standardy obsługi.
W niedalekiej przyszłości planujemy również rozbudowanie oferty Montowni. Powstanie nowy obiekt, w którym będą się znajdować kolejne apartamenty oraz usługi.
Rozmawiali Magdalena Zaremska i Łukasz Murawski
Czytaj także: