Pracownicy to najbardziej autentyczni ambasadorzy każdej firmy. Warto angażować ich w aktywność na LinkedInie i dzięki takim działaniom wzmacniać komunikację prowadzoną na profilu firmowym.
Z tego artykułu dowiesz się:
- jakie błędy najczęściej popełniają firmy podczas angażowania pracowników w komunikację na LinkedInie,
- jak uniknąć błędów podczas prowadzenia programów employee advocacy.
Odpowiedzi na pytania udzielają specjaliści z branży: Adrian Domański, senior marketing manager w Monday, Adrian Gamoń, strateg marki i ekspert w dziedzinie social mediów i komunikacji marek, Ewa Jarzemska, head of CEE communications & PR w Dell Technologies Polska, Łukasz Kosuniak, CEO, head of consulting w firmie Grow Consulting oraz Marcin Sokołowski, CEO of Sharebee.
Jakie błędy popełniają firmy podczas angażowania pracowników w komunikację?
Adrian Domański, senior marketing manager w Monday.
Słuchaj „Marketer+” Podcast
Wśród najczęstszych błędów, jakie popełniają firmy przy angażowaniu pracowników w komunikację na LinkedInie obserwuję:
– położenie zbyt małego nacisku na komunikację samego programu wśród pracowników,
– zaangażowanie zbyt dużej grupy na start
– brak przemyślanej strategii contentowej.
Równie istotna jest także jakość samego profilu pracownika – czy ma zdjęcie, dobry nagłówek, opis pokazujący go w roli eksperta, aktualne stanowisko, dodane wyróżnione publikacje itd.
Nie powinniśmy się też nastawiać na natychmiastowe efekty – one przyjdą z czasem. Przez powyższe błędy wiele programów kończy się porażką zanim zdążą się na dobre przyjąć.
Od pracowników nie możemy także wymagać, że będą od razu sami pisali swoje autorskie posty i artykuły. Dostarczanie pracownikom gotowych treści do publikacji przez pierwsze miesiące to must have każdego programu social i digital selling. Najlepiej byłoby, żeby takie treści były tworzone przez cały czas i były regularnie udostępniane pracownikom, np. w wybrany dzień tygodnia. Ma to na celu wyrobienie nawyku prowadzenia LinkedIna jako kolejnego kanału komunikacji i traktowania go na równi z telefonem, SMS-em czy e-mailem.
Adrian Gamoń, strateg marki i ekspert w dziedzinie social mediów i komunikacji marek.
Trzy typowe błędy, które przyszły mi od razu do głowy to:
Brak programu i jego koordynatora. Zdarza się, że firmy wprowadzają programy aktywizacji pracowników nie mając żadnego planu – nie mają konkretnego celu działań, nie wybierają osoby, która będzie odpowiedzialna za program. W takiej sytuacji samo szkolenie pracowników z działań na LinkedInie nie wystarczy. Zaangażowanie uczestników może spaść, jeżeli program nie będzie miał skonkretyzowanych celów, opracowanych etapów działania, korzyści, jakie ma przynieść oraz będzie pozbawiony wsparcia ambasadorów w trakcie jego trwania.
Brak należytego wsparcia uczestników programu. Grupa entuzjastów firmy, która jest gotowa do aktywności w social mediach nie wystarczy. Osoby te należy odpowiednio przygotować do aktywności na LinkedInie przez cykliczne szkolenia – jedno krótkie szkolenie to za mało! Podczas trwania programu powinny regularnie odbywać się spotkania mentoringowe. Należy także określić konkretny zakres wsparcia w trakcie trwania programu. Szczególnie w początkowym okresie firma powinna przygotowywać materiały do publikacji przez ambasadorów. Powinna również pomagać ambasadorom w opracowywaniu własnych treści. Bez osoby odpowiedzialnej za koordynację programu, cały projekt może szybko się zakończyć.
Brak możliwości wpływu uczestników programu na jego modyfikację. Najlepsze programy employee advocacy to takie, które są współtworzone przez samych uczestników w formie warsztatów. Dzięki temu program jeszcze bardziej może odpowiedzieć na potrzeby jego uczestników i utrzymać, a wręcz wzmocnić, ich motywację. Oczywiście program musi mieć wstępne ramy, czyli cele, etapy, korzyści i obowiązki.
Ewa Jarzemska, head of CEE communications & PR w Dell Technologies Polska.
Najczęstszym błędem jest niedoszacowanie wysiłku, jaki będzie niezbędny, by działania przyniosły efekt. Czasem może wydawać się, że napisanie tekstu czy nagranie wideo to pestka. Dla osoby, która zajmuje się tym na co dzień, rzeczywiście to może nie być kłopot. Jednak dla inżyniera czy specjalisty od finansów wkład pracy konieczny do właściwego przygotowania się będzie zazwyczaj nieporównywalnie większy.
Drugim częstym błędem jest brak wyraźnie zdefiniowanego celu całego projektu i momentu, w którym uznamy go za sukces lub lekcję. W tej sytuacji często dochodzi do spadku zaangażowania i jakości działań.
Łukasz Kosuniak, CEO i head of consulting w firmie Grow Consulting.
Częstym błędem jest traktowanie pracowników jak słupy ogłoszeniowe. Objawia się to tym, że działy marketingu, komunikacji lub HR jednostronnie ustalają treści, które mają być publikowane, a od pracowników-ambasadorów oczekują, że będą te treści bezkrytycznie udostępniać w swoich sieciach kontaktów. To sprawia, że treści nie są atrakcyjne dla odbiorców i nie uzyskują odpowiednich zasięgów oraz zaangażowania. W rezultacie doprowadza to do zniechęcenia i powolnego wygaszania działań jako nieskutecznych.
Druga konsekwencja tego podejścia to zabijanie inicjatywy i kreatywności pracowników. Szczególnie na początkowym etapie, kiedy jest jeszcze sporo entuzjazmu i energii, warto poświęcić czas i środki na wypracowanie umiejętności samodzielnych działań pracowników w koordynacji z działem marketingu czy HR. W dłuższej perspektywie zaprocentuje to lepszymi treściami i o wiele większym zaangażowaniem naszych ambasadorów. Oczywiście marki powinny wspierać ambasadorów w tworzeniu treści, ale powinny szanować ich zdanie, pomysły i znajomość potrzeb klientów.
Marcin Sokołowski, CEO of Sharebee.
Employee advocacy to jest proces i cześć kultury firmowej, a nie jednorazowa akcja. Częstym błędem jest po prostu odpalenie programu i zostawienie go samemu sobie. Dbanie o zaangażowanie pracowników to jedno z ważniejszych kryteriów sukcesu.
Działania, które skutecznie budują zaangażowanie i sprawiają, że początkowa fala entuzjazmu nie zgaśnie po 2-3 kwartałach:
- – regularna komunikacja do ambasadorów z podsumowaniem i przykładami najlepszych praktyk,
- – cykliczne spotkania feedbackowe,
- – sesje Q&A,
- – nagrody, takie jak warsztaty, dostęp do audiobooków czy drobne upominki.
Drugim najczęstszym błędem jest brak wsparcia w postaci dostarczania treści. To sprawią, że content staje się wąskim gardłem. Nie zawsze pracownicy mają wenę i czas, by regularnie tworzyć treści, a bez tego program traci rację bytu. Biblioteka merytorycznych treści, regularnie zasilana w świeży content pozwala rozwiązać ten problem.
Najczęściej popełniane błędy przy angażowaniu pracowników w komunikację na LinkedInie:
- Brak wyraźnie zdefiniowanego celu projektu i określenia, w którym momencie uznamy go za sukces lub lekcję.
- Położenie zbyt małego nacisku na komunikację samego programu wśród pracowników.
- Zaangażowanie zbyt dużej grupy pracowników na start.
- Wymaganie od pracowników, że będą od razu sami pisali swoje autorskie posty i artykuły.
- Traktowanie pracowników jak słupy ogłoszeniowe.
- Zabijanie inicjatywy i kreatywności pracowników.
- Brak przemyślanej strategii contentowej.
- Niedoszacowanie wysiłku, jaki będzie niezbędny, by działania przyniosły efekt.
- Odpalenie programu i zostawienie go samemu sobie.
Przeczytaj także:
- LinkedIn w praktyce: Jak zaangażować pracowników w komunikację firmy?
- LinkedIn w praktyce: najczęstsze błędy popełniane przy prowadzeniu stron firmowych
- Jak w czasach nadpodaży treści prowadzić efektywną komunikację biznesową i budować markę osobistą na LinkedInie
- Jak tworzyć angażujące posty i zwiększać zasięgi organiczne na LinkedInie
- Jak nie nawiązywać relacji B2B na LinkedInie? Antyporadnik ze szczyptą czarnego humoru
- Forum „Marketera+”: Social selling